Sprawa dotyczy reklam Coca-Coli związanych z festiwalem muzycznym na Węgrzech. Plakaty promowały akceptację społeczności LGBT i spowodowały apele o bojkot produktów firmy.
Plakaty dotyczące znanego Sziget Festival pod hasłem „Love Revolution” pokazywały trzy pary, przy czym jedna z nich - heteroseksualna - ukazana była w trakcie pocałunku. Na innym plakacie była dwójka kobiet pijących przez słomki z jednej butelki, na trzecim - męska para, w której jeden mężczyzna trzyma Colę w rękach, a drugi go obejmuje. Na plakatach o tym, że są to pary, a nie przyjaciele, sugerowało tylko angielskie hasło „Love is love”.
Kampania reklamowa wywołała niezadowolenie części zwolenników partii Fidesz Viktora Orbana, a także polityków ugrupowania, które jest przeciwne małżeństwom osób tej samej płci. Jeden z najważniejszych polityków partii Istvan Boldog wezwał do bojkotu produktów Coca-Coli z powodu „prowokującej” kampanii.
Fidesz oficjalnie nie popierał bojkotu Boldoga, zauważając, że Węgrzy mają swobodę wyboru, czy pić colę. Tamas Dombos z grupy broniącej praw gejów Hatter, skomentował, że „rząd jest homofobiczny, ale także świadomy rosnącej akceptacji społeczeństwa dla gejowskiego stylu życia”.
Teraz węgierskie media poinformowały, że 14 października na firmę nałożona została grzywna oraz zakazano dalszego korzystania z reklam. Według urzędu reklamy zagrażają rozwojowi fizycznemu, psychicznemu, emocjonalnemu lub moralnemu dzieci.