Reklama

Walka służb: Niewidzialni wojownicy toczą walkę w sieci

W światowej sieci trwają zajadłe bitwy służb specjalnych. Trudno jednak powiedzieć, kto z kim walczy.

Aktualizacja: 25.12.2018 10:40 Publikacja: 23.12.2018 17:44

Walka służb: Niewidzialni wojownicy toczą walkę w sieci

Foto: adobestock

W ciągu ostatnich dwóch tygodni nieznani hakerzy dokonali widowiskowych włamań. Jako pierwsze ich ofiarą padło brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, gdzie dostali się do poczty elektronicznej. Wydostano stamtąd urzędowy projekt o nazwie „Integrity Initiative" wspierania dziennikarzy i blogerów, niechętnie odnoszących się do Rosji Putina.

SHUT DOWN ADMINISTRACJI

– Ten zawinił, komu korzyść – za pomocą starorzymskiej zasady prawnej uchylił się od odpowiedzi jeden z rosyjskich ekspertów od technologii internetowych, pytany o to, kto mógł dokonać tego hakerskiego ataku.

Ślady prowadzą jednak do Moskwy, gdzie po śmierci w listopadzie dowódcy wywiadu wojskowego GRU, generała Igora Korobowa, na czele tej instytucji stanął wiceadmirał Igor Kostiukow. Podobna aktywizacja rosyjskiego wywiadu wojskowego nastąpiła, gdy sam Korobow obejmował w nim dowództwo w styczniu 2016 roku. Wtedy w sieci pojawił się wirus „NotPetya", który zaatakował kilka tysięcy firm w kilkunastu krajach.

Kilka dni temu zaś Unia Europejska przyznała, że ktoś włamał się do poczty unijnej dyplomacji. W rezultacie opublikowano ponad tysiąc zaszyfrowanych depesz dotyczących ocen polityki Donalda Trumpa, rozmów o i z Ukrainą czy wewnątrzeuropejskich problemów. Początkowo podejrzewano, że włamania dokonano poprzez zarażenie wirusem poczty dyplomatów Unii Europejskiej na Cyprze. Później specjaliści doszli do wniosku, że włamywacze dostali się do depesz nie poprzez unijne serwery, ale kanały łączności. „New York Times" sugeruje, że nie był to jednorazowy atak, lecz długotrwałe podglądanie.

Na szczęście dla unijnej dyplomacji hakerzy nie ukradli (czy może – nie opublikowali) depesz najpilniej strzeżonych, a oznaczonych jako „Secret" i „Top Secret". W przeciwieństwie do ataku na brytyjski Foreign Office, Unię zaatakowali podobno nie Rosjanie, ale Chińczycy.

Reklama
Reklama

W ciągu ostatnich ośmiu lat amerykańscy specjaliści kilkakrotnie ostrzegali Brukselę, że jej systemy ochrony są przestarzałe. Ale okazało się, że hakerzy dostali się do kanałów łączności, jakie Unii zaoferowała firma założona przez byłych pracowników amerykańskiej agencji kosmicznejNASA. Eksperci z USA natychmiast stwierdzili, że znów rozgorzała „zimna wojna chińsko-amerykańska w internecie". „To są bezpodstawne oskarżenia oparte na wymyślonych faktach, poważnie przy tym naruszające normy stosunków międzynarodowych" – odpowiedział Pekin na oskarżenia o dokonanie włamań.

Moskwa, którą podejrzewano o włamanie do brytyjskiego Foreign Office, nic zaś nie mówi. Ale ona z kolei ma inny problem: nieznani hakerzy włamali się na serwer moskiewskiego instytutu naukowego „Kwant" – pracującego dla kontrwywiadu FSB i objętego amerykańskimi sankcjami. W internecie opublikowano rezultaty: ponad 300 stron dokumentów o tworzeniu „samouczących się, neuronowych sieci" do monitoringu portali społecznościowych. „Jeśli zostaną wykryte materiały dyskredytujące państwo lub zawierające krytykę instytucji państwowych, należy przekazać je zainteresowanym osobom" – informuje fragment instrukcji.

Z dokumentów wynika, że program „Avenir" stosowany jest nie tylko w Rosji: Kazachstan kupił go za 4,3 mln dolarów.

Społeczeństwo
Kłopoty z multikulturowością na antypodach
Społeczeństwo
Pobór wraca do Europy? Francja szykuje się na trudne czasy
Społeczeństwo
Ludwig A. Minelli nie żyje. Założyciel Dignitas miał 92 lata
Społeczeństwo
Lotnisko w Wilnie zamknięte. To kolejny taki przypadek nad Litwą
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Wspomnienie
Nie żyje sir Tom Stoppard, legenda brytyjskiej dramaturgii
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama