Rick Antosh wyszedł na lunch z przyjacielem 5 grudnia i zamówił w barze Grand Central Oyster Bar - danie za niecałe 15 dolarów, w składzie podobne do gulaszu i zawierające sześć ostryg.

66-latek opowiadał później gazecie "New York Post", że po rozpoczęciu konsumpcji wyczuł w ustach mały, twardy obiekt. - Przez ułamek sekundy było przerażenie - mówił. - Czy to jest ząb? Czy to jakieś nadzienie? - dodawał.

Okazało się, że domniemany ząb to perła. - Jestem tutaj od 28 lat - mówił Sandy Ingber, szef kuchni w restauracji. - To już drugi raz, kiedy widziałem taki przypadek. I sprzedajemy ponad 5000 ostryg  każdego dnia - tłumaczył.

Występowanie naturalnych pereł w ostrygach nie jest do końca zrozumiałe, ale statystycznie szacuje się, że taki skarb trafia się w jednym przypadku na 10 tys. - wyjaśnia Matthew W. Grey z Uniwersytetu Maryland.

Antosh powiedział, że nie jest jeszcze pewien, co zrobi z tym znaleziskiem. - Na pewno będę tu wracał i spróbuję znaleźć więcej pereł. Nigdy nic nie wiadomo - zapowiedział.