Stanisław Michalkiewicz skomentował przyznanie miliona złotych odszkodowania oraz dożywotniej renty kobiecie, która jako 13-letnia dziewczynka padła ofiarą księdza pedofila. - Dostać milion złotych za molestowanie, że tam kiedyś, ktoś tam wsadził rękę pod spódniczkę, no któż by nie chciał. Miliona złotych to taka panienka jedna z drugą przez całe życie może nie zarobić, a tutaj za jednego sztosa. No to żadne k***y nie są tak wysoko wynagradzane na całym świecie - powiedział Michalkiewicz w internetowej telewizji TVASME.
Jak informuje Onet, Michalkiewicz obecnie promuje swoją nową książkę, w związku z czym organizowane są spotkania autorskie. Jedno z nich odbyło się w katolickiej księgarni "Sursum Corda" w Poznaniu. Przed wydarzeniem poznański Strajk Kobiet apelował do właścicieli księgarni, aby odwołali spotkanie, ze względu na bulwersujące komentarze dotyczące ofiary księdza pedofila. Mimo to spotkanie się odbyło. Udział wzięły w nim także protestujące kobiety, które domagały się, aby Stanisław Michalkiewicz przeprosił.
Onet podaje, że publicysta powiedział później, że „nie miał ochoty” na przeprosiny.
Stanisław Michalkiewicz w ubiegły weekend pojawił się również na Krakowskich Targach Książki. "Zwracamy się więc do Państwa z gorącą prośbą o odwołanie tych spotkań. Nie promujcie kogoś, kto w sposób seksistowski, obrzydliwy, pełen pogardy i cynizmu, staje po stronie oprawców, poniżając i wulgarnie obśmiewając ofiarę. Nie pomagajcie mu w rozpowszechnianiu tego typu komentarzy. Należy stanąć murem za panią Katarzyną, solidarnie z ofiarami przemocy seksualnej i pedofilii, przeciw ich poniżaniu w sferze publicznej i wtórnej wiktymizacji" - napisano w liście otwartym, który podpisały organizacje takie jak Ogólnopolski Strajk Kobiet, Inicjatywa Feministyczna czy Stowarzyszenie Pro Femina.
Apel skomentował rzecznik targów w Krakowie Łukasz Dziedzic. „Jeżeli pojawi się na targach, to tylko i wyłącznie na zaproszenie wydawnictwa, a nie nas - organizatorów" - poinformował. Rzecznik zaznaczył także, że zarząd targów "nie może przyjąć na siebie roli cenzora”. "W tym roku wydawcy zaprosili na swoje stoiska niemal 800 autorów. Są wśród nich laureaci wielu nagród, pisarze kultowi, osobowości z wielu krajów, pisarze uwielbiani, a także autorzy kontrowersyjni. Jako gospodarze miejsca stwarzamy pole do dyskusji, wymiany poglądów, nawet sporów natomiast to od wydawców zależy jakich autorów zapraszają i jakie debaty organizują. Nie chcemy jednak i nie możemy, bez względu na osobiste poglądy, zabraniać komukolwiek możliwości spotkania" - napisał Dziedzic.