Służba zdrowia: Wyższa minimalna dla salowej

Za trzy lata osoba sprzątająca w szpitalu zarobi co najmniej 2605 zł – zapewnia resort zdrowia.

Aktualizacja: 16.02.2018 06:14 Publikacja: 15.02.2018 18:58

Spór o minimalne wynagrodzenie dla pracowników niemedycznych.

Spór o minimalne wynagrodzenie dla pracowników niemedycznych.

Foto: AdobeStock

Minister zdrowia chce zagwarantować wszystkim pracownikom szpitali minimalne wynagrodzenie. Regulacjami tymi zostaną objęci także ci, którzy wykonują zawody niemedyczne, czyli m.in. salowe, sprzątaczki, laboranci czy sekretarki medyczne – dowiedziała się „Rzeczpospolita".

Zgodnie z planami resortu pracownicy szpitali najniższego szczebla nie będą mogli zarabiać mniej niż 53 proc. przeciętnego wynagrodzenia. To więcej, niż wynosi pensja minimalna dla wszystkich pracowników. Obecnie stanowi ona mniej niż 50 proc. średniej pensji.

W piątek projektem tym zajmie się Rada Dialogu Społecznego.

Minimalne wynagrodzenie podwyższane byłoby raz w roku, 1 lipca.

Postawili ultimatum

W ubiegłym tygodniu partnerzy społeczni otrzymali od ministra zdrowia projekt nowelizacji ubiegłorocznej ustawy o najniższym wynagrodzeniu w służbie zdrowia. Była to odpowiedź Łukasza Szumowskiego na ultimatum, które postawiły mu związki zawodowe działające w szpitalach zaraz po tym, jak osiągnięte zostało porozumienie z rezydentami i obiecano im podwyżki. Związkowcy upomnieli się o pozostałe grupy zatrudnionych w ochronie zdrowia. Działacze od początku zgłaszali wątpliwości do ustawy z czerwca 2017 r., która minimalne wynagrodzenie zasadnicze gwarantowała lekarzom, pielęgniarkom, ratownikom, diagnostom, psychologom i farmaceutom szpitalnym, ale całkowicie pomijała osoby wykonujące zawody niezwiązane bezpośrednio z medycyną.

– Ten projekt to krok w dobrym kierunku, ale ustawa nadal nie obejmuje wszystkich zatrudnionych (np. pracowników pionu technicznego i obsługi) – mówi Maria Ochman, przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ Solidarność.

Mieszane uczucia ma także dr Tomasz Dybek, przewodniczący Porozumienia Zawodów Medycznych. – Dobrze, że resort dostrzegł innych pracowników, ale nie rozumiemy, dlaczego zabrakło korekty wynagrodzeń pozostałych medyków. Jeśli podnosi pensje lekarzy, powinien pomyśleć także o podwyżce dla diagnostów czy psychologów – mówi dr Dybek, z zawodu fizjoterapeuta.

Ponadto zdaniem „S" jeden wskaźnik dla wszystkich pracowników niemedycznych tylko spotęguje napięcia w szpitalach, bo do tej grupy wchodzą zarówno salowe, jak i sekretarki z wyższym wykształceniem, o których ostatnio wiele mówi minister Łukasz Szumowski.

Szefowa zdrowotnej Solidarności ma też wątpliwości, czy wskaźnik 0,53 przeciętnego wynagrodzenia GUS za rok poprzedzający (w 2017 wynosiło 4271,51 zł) jest wystarczający. – Kwota dająca niewiele ponad średnią krajową jest upokarzająco niska – podkreśla Maria Ochman.

Pracownicy rynkowi

– Wynagrodzenie tzw. szarego personelu reguluje rynek i my musimy się do niego dostosować – komentuje propozycje rządu Piotr Pobrotyn, szef Uniwersyteckiego Szpitala we Wrocławiu. Nie chce jednak go oceniać, zanim będą znane szczegółowe rozwiązania.

Przeciwnikiem takiej regulacji jest natomiast Jeremi Mordasewicz, ekspert Konfederacji Lewiatan. – Uważam, że nakłady na służbę zdrowia powinny wzrosnąć, ale o wysokości pensji powinny decydować dyrektorzy szpitali. Branżowe regulacje wynagrodzeń zawsze przynosiły więcej szkody niż pożytku – twierdzi ekspert i dodaje, że w skrajnych przypadkach może to nawet doprowadzić do bankructwa placówki.

Eksperci podkreślają też, że w wielu regionach dla poszczególnych specjalistów niemedycznych stawki są zbyt wysokie i dlatego czasami zamiast płacić dużo, racjonalniej jest skorzystać z usług firm zewnętrznych. Dlatego też nie można wykluczyć, że ta sztywna regulacja wypchnie tych pracowników na umowy cywilne lub do szarej strefy.

Na razie jednak nie wiadomo, kiedy nowe regulacje wejdą w życie. W odpowiedzi, którą otrzymaliśmy z Ministerstwa Zdrowia, wynika, że w tym roku podwyżek nie będzie.

W szpitalach pensje będą jednak rosły sukcesywnie. Jak zapewnia resort, najpóźniej w 2021 r. – zgodnie z obecną procedurą dochodzenia do zagwarantowanego poziomu najniższego wynagrodzenia dla pracowników niemedycznych – wyniosłyby 2605 zł.

Minister zdrowia chce zagwarantować wszystkim pracownikom szpitali minimalne wynagrodzenie. Regulacjami tymi zostaną objęci także ci, którzy wykonują zawody niemedyczne, czyli m.in. salowe, sprzątaczki, laboranci czy sekretarki medyczne – dowiedziała się „Rzeczpospolita".

Zgodnie z planami resortu pracownicy szpitali najniższego szczebla nie będą mogli zarabiać mniej niż 53 proc. przeciętnego wynagrodzenia. To więcej, niż wynosi pensja minimalna dla wszystkich pracowników. Obecnie stanowi ona mniej niż 50 proc. średniej pensji.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ochrona zdrowia
Obturacyjny bezdech senny – choroba niedoceniana
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Ochrona zdrowia
Ćwiek-Świdecka: Kobiety kupują pigułki „dzień po” jak wtedy, gdy nie było recept
Ochrona zdrowia
Gdańskie centrum sportu zamknięte do odwołania. Znaleziono groźną bakterię
Ochrona zdrowia
Rewolucja w kodeksie etyki lekarskiej? Wykreślone ma być jedno ważne zdanie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Ochrona zdrowia
Izabela Leszczyna: WOŚP nie ma nic wspólnego z wydolnością systemu ochrony zdrowia