Wyrok, który przejdzie do historii - Dominik Czeszkiewicz o skutkach ograniczenia zaufania do polskich sądów

Skutki ograniczenia na świecie zaufania do polskich sądów mogą być wielorakie.

Aktualizacja: 26.05.2018 17:49 Publikacja: 26.05.2018 07:00

Wyrok, który przejdzie do historii - Dominik Czeszkiewicz o skutkach ograniczenia zaufania do polskich sądów

Foto: Adobe Stock

Jak wiemy, Komisja Europejska zdecydowała o uruchomieniu wobec Polski procedury przewidzianej w art. 7 ust. 1 unijnego traktatu. Postępowanie trwa, mamy za sobą tzw. białą księgę, proponowaną przez premiera Morawieckiego, nowelizację ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych czy ustawy o Sądzie Najwyższym, a to nie koniec...

W mojej ocenie klincz będzie trwał. Komisja nie podejmie radykalnych decyzji, bo obecnie każda decyzja może być zła, a lepiej nie podejmować żadnej, niż podjąć złą. Rząd RP zaś nie wycofa się z reform wymiaru sprawiedliwości, tych podstawowych, jak np. sposób powołania członków KRS. Są to kwestie polityczne, ale w tle tego sporu dzieje się coś poważniejszego.

W pytaniu prejudycjalnym do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, na jakie zdecydował się irlandzki High Court w postanowieniu z 12 marca 2018 r., sędzia Aileen Donelly omówiła wiele opinii i rekomendacji Komisji Europejskiej, Komisji Weneckiej oraz Komitetu Praw Człowieka Narodów Zjednoczonych, które jednogłośnie stwierdzają, że wiele zmian legislacyjnych wprowadzonych w Polsce tworzy poważne i systemowe zagrożenie dla zachowania zasady rządów prawa i przestrzegania praw podstawowych wymienionych w art. 2 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej.

Sprawa dotyczy wydania z Irlandii do Polski, na podstawie europejskiego nakazu aresztowania, obywatela polskiego, któremu zarzuca się popełnienie poważnych przestępstw narkotykowych.

W obszernym uzasadnieniu postanowienia sędzia stwierdziła za Komisją Europejską, że naruszenie porządku konstytucyjnego w Polsce jest naruszeniem rządów prawa. W ocenie sędzi, gdy podstawowe wartości, takie jak niezależność sądownictwa i poszanowanie konstytucji nie są przestrzegane, to te systemowe naruszenia rządów prawa są ze swej natury podstawowymi wadami w systemie sprawiedliwości w Polsce (sędzia powołała się na wyrok Trybunału z 5 kwietnia 2016 r. – sprawa Aranyosi i Caldararu).

Czy można więc wydać obywatela Unii Europejskiej, gdy Trybunał uzna, że doszło do naruszenia art. 2 TUE i głównych wartości UE?

Oczywiście nie wiemy obecnie, jaki będzie wyrok (termin rozprawy w sprawie C/216/18 PPU wyznaczono na 1 czerwca 2018 r.), ale już samo pytanie irlandzkiego sądu można uznać za wstydliwe dla obecnie rządzących. Można by też spytać, czy Trybunał w ogóle może badać i oceniać cały wymiar sprawiedliwości państwa członkowskiego pod kątem zachowania przez jego sądy prawa do rzetelnego procesu? Otóż tak.

W wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 27 lutego 2018 r. w sprawie Associaçao Sindical dos Juízes Portugueses przeciwko Tribunal de Contas Trybunał podkreślił rolę zachowania niezależności wymiaru sprawiedliwości państw członkowskich dla przestrzegania podstawowych wartości, na których opiera się Unia Europejska, uznał swoją kompetencję do oceny, czy w państwie członkowskim jest zachowana niezależność sądownictwa, a zarazem zakreślił szeroki krąg kryteriów, które może brać pod uwagę przy tej ocenie.

Za SSO w Krakowie Dariuszem Mazurem (Prawo Europejskie w praktyce nr 3/4 165/166 str. 16) mogę tylko przypuszczać, że negatywne skutki ograniczenia zaufania międzynarodowego do polskich sądów w następstwie ograniczającej ich niezależność „wielkiej reformy wymiaru sprawiedliwości" mogą być wielorakie i trudne do oszacowania. Obniżenie autorytetu polskiego wymiaru sprawiedliwości na arenie międzynarodowej może odstraszyć kapitał zagraniczny od lokowania inwestycji w Polsce, podważyć zasadę wzajemnego zaufania i szacunku różnego rodzaju instytucji i państw.

Straty wizerunkowe RP na arenie europejskiej są widoczne i oczywiste już obecnie. Pamiętajmy jednak też o Europejskim Trybunale Praw Człowieka, który w razie stwierdzenia przez TSUE systemowego naruszenia rządów prawa w Polsce będzie karał nasze państwo w sprawach indywidualnych skarg, a to są już realne pieniądze. Czy więc orzeczenie Trybunału będzie miało znaczenie historyczne?

Pamiętajmy, że obecnie jesteśmy piątym największym krajem UE. To na nas patrzą mniejsze kraje, takie jak np. Węgry, Słowacja czy Czechy.

Tak, z pewnością orzeczenie Trybunału będzie jednym z najważniejszych w jego historii, i to nie tylko dla samego Trybunału czy naszego rządu, ale przede wszystkim dla nas, obywateli Rzeczpospolitej Polskiej i Unii Europejskiej.

Autor jest sędzią Sądu Rejonowego w Suwałkach i członkiem Zarządu Stowarzyszenia Sędziów Themis

Jak wiemy, Komisja Europejska zdecydowała o uruchomieniu wobec Polski procedury przewidzianej w art. 7 ust. 1 unijnego traktatu. Postępowanie trwa, mamy za sobą tzw. białą księgę, proponowaną przez premiera Morawieckiego, nowelizację ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych czy ustawy o Sądzie Najwyższym, a to nie koniec...

W mojej ocenie klincz będzie trwał. Komisja nie podejmie radykalnych decyzji, bo obecnie każda decyzja może być zła, a lepiej nie podejmować żadnej, niż podjąć złą. Rząd RP zaś nie wycofa się z reform wymiaru sprawiedliwości, tych podstawowych, jak np. sposób powołania członków KRS. Są to kwestie polityczne, ale w tle tego sporu dzieje się coś poważniejszego.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego