W czwartek Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie praworządności w Polsce i na Węgrzech. Wzywa się w niej Komisję Europejską do „wykorzystania w pełni dostępnych narzędzi, w szczególności przyspieszonych postępowań ws. uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego przed TSUE” oraz żąda „zastosowania środków tymczasowych, aby wyeliminować wyraźne ryzyko poważnego naruszenia przez Polskę i Węgry wartości, na których opiera się Unia”. Za rezolucją opowiedziało się 446 europosłów, w tym 20 z Polski, przeciw było 178 a od głosu wstrzymało się 41.

- Ta rezolucja nie ma żadnego znaczenia, żadnej mocy prawnej - ocenił w rozmowie z Radiem Łódź Antoni Macierewicz. - Jak wiadomo, jest ona wyrazem antypatii niektórych lewicowych i postliberalnych środowisk politycznych w Unii Europejskiej, niestety stymulowanych przez tych polityków polskich, którzy za wszelką cenę chcą utrzymać przywileje tej szczególnej kasty, jaką są ludzie sądownictwa - przekonywał były szef MON.

Macierewicz zapowiedział też, że w tym tygodniu Sejm przegłosuje odrzuconą przez Senat nowelę kagańcową dla sędziów. - Będziemy głosowali najprawdopodobniej tę ustawę w tym tygodniu - powiedział.

- Ona będzie przyjęta. Wypowiedzi pana prezydenta wskazują na to, że zostanie natychmiast podpisana. Jest w Polsce bardzo potrzebna. Im szybciej wejdzie w życie, tym dla Polski lepiej - ocenił marszałek Sejmu senior.

Uchwalenie ustawy było powodem zorganizowania 11 stycznia Marszu Tysiąca Tóg. Nowela została też krytycznie oceniona przez Komisję Wenecką i Parlament Europejski.