Staniszkis: Żałuję, że lansowałam Dudę. Powinien stanąć przed Trybunałem Stanu

- Jeżeli dożyję, to będą bardzo aktywnie przeciwko PiS-owi występowała i przeciwko Andrzejowi Dudzie. Wiem, jak bardzo go lansowałam przeciwko Bronisławowi Komorowskiemu i teraz gorzko żałuję - powiedziała socjolog Jadwiga Staniszkis w TVN24.

Aktualizacja: 09.07.2018 21:57 Publikacja: 09.07.2018 21:44

Staniszkis: Żałuję, że lansowałam Dudę. Powinien stanąć przed Trybunałem Stanu

Foto: Fotorzepa/ Waldemar Kompała

- Parę razy zresztą miałam okazję tutaj Komorowskiego przeprosić, jak go spotkałam w przedsionku, bo on był spokojny jednak, ale miał kręgosłup i styl, który był do zaakceptowania - dodała Staniszkis.

Zdaniem socjolog, pod rządami prawa i Sprawiedliwości Polska staje się krajem autorytarnym. - Dla demokracji jest jednak ważny podział władzy i ten jest zacierany przez upartyjnianie wszystkiego - oceniła.

- Niezależność sądów jest kluczowa dla trójpodziału władzy, dla demokracji. Nie rozumiem, dlaczego oni to robią - mówiła Staniszkis, komentując sytuację w Sądzie Najwyższym.

Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, 3 lipca w stan spoczynku z mocy prawa przechodzą sędziowie Sądu Najwyższego, którzy ukończyli 65. rok życia. Mogą jednak nadal pełnić swoją funkcję, jeśli do 2 maja złożyli oświadczenie w tej sprawie do prezydenta. Ten wiek osiągnęło 27 sędziów Sądu Najwyższego, w tym jego pierwsza prezes.

Obowiązki pierwszego prezesa Sądu Najwyższego przejął Prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego Józef Iwulski. Wskazali go zarówno prezydent Andrzej Duda, jak i dotychczasowa pierwsza prezes, Małgorzata Gersdorf. Iwulski zastrzegł jednak, że "nie jest zastępcą, a tym bardziej następcą pierwszej prezes SN a jedynie zastępuje ją w razie, gdy będzie nieobecna".

Dowiedz się więcej: Iwulski: nie jestem zastępcą, ani następcą pierwszej prezes

- Nie chcę mówić o prezydencie, bo powinien stanąć przed Trybunałem Stanu jak skończy kadencję. To mówienie, że będzie kandydował na drugą kadencję, to jest mechanizm kontroli, żeby w ciągu tych ostatnich dwóch lat się nie zbuntował przeciwko PiS-owi, więc wabi się go tą przyszłą kadencją. Nie rozumiem absolutnie ludzi, którzy spokojnie na to patrzą - skomentowała postawę prezydenta prof. Staniszkis. Jej zdaniem pierwszą prezes Sądu Najwyższego nadal jest Małgorzata Gersdorf. - Bo konstytucja jest najważniejszym aktem prawnym w Polsce - zwróciła uwagę. - Generalnie to jest oczywiste, że powinna być (pierwszą prezes) przez sześć lat. I zachowuje się w sposób dzielny - stwierdziła.

Szukając motywacji w działaniach Prawa i Sprawiedliwości, socjolog zwróciła uwagę na prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego. - Znam go długo, ale słabo, jak większość ludzi. Obserwuję go od bardzo wielu lat. To jest jednak taka destrukcja po śmierci brata. Zostawić po prostu wszędzie taką pustynię i brak zaufania absolutnie do ludzi. To jest dla mnie trudne do zrozumienia - tłumaczyła.

Staniszkis zaznaczyła jednak, że politycy PiS "w gospodarce mają dość dobre efekty i mają paru dobrych ministrów".  - Minister rolnictwa, (Jan) Ardanowski, jest świetny. Ja go wspierałam, kiedy był w poprzednim rządzie PiS-owskim - dodała w TVN24 Jadwiga Staniszkis.

- Parę razy zresztą miałam okazję tutaj Komorowskiego przeprosić, jak go spotkałam w przedsionku, bo on był spokojny jednak, ale miał kręgosłup i styl, który był do zaakceptowania - dodała Staniszkis.

Zdaniem socjolog, pod rządami prawa i Sprawiedliwości Polska staje się krajem autorytarnym. - Dla demokracji jest jednak ważny podział władzy i ten jest zacierany przez upartyjnianie wszystkiego - oceniła.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany