Rzecznik komentował poniedziałkową publikację "Faktu". W okładkowym tekście "1,6 miliona złotych nagród w Trybunale" poinformowano, że w 2017 roku prezes Julia Przyłębska przyznała nagrody pracownikom Trybunału Konstytucyjnego. Otrzymało je 113 pracowników, w łącznej kwocie 1 mln 578 tys. 650 zł.
Średnio na każdego nagrodzonego pracownika przypadało ok. 13 tys. zł, jednak - jak zaznaczył rzecznik - "kwota ta jest kwotą brutto". - Kwota netto nagród to 1 milion 75 tysięcy 812 złotych. Na jednego pracownika Trybunału Konstytucyjnego kwota netto nagród za cały 2017 rok przeciętnie wyniosła około 9 tys. złotych w roku, co stanowi niecałe 800 złotych miesięcznie (miesięcznie na jednego pracownika - przyp. red.) - powiedział Lubański.
Przeczytaj » Julia Przyłębska przyznała nagrody pracownikom Trybunału Konstytucyjnego
- Nagród nie otrzymali Prezes Trybunału Konstytucyjnego, Wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego oraz sędziowie Trybunału podobnie jak w latach ubiegłych, ponieważ sędziowie Trybunału, Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych nie otrzymują nagród zgodnie z ustawowymi regulacjami - zaznaczył Lubański.
Rzecznik TK podkreślił, że "nagroda jest kodeksową formą wyróżniania pracowników nie tylko za ich nienaganną pracę, ale również za działalność wyjątkową, wykraczającą poza ich zakres obowiązków". Według niego właśnie z taką sytuacją Trybunał miał do czynienia w 2017 roku. - Biuro Trybunału Konstytucyjnego przechodziło ustawową reorganizację, co wymagało olbrzymiego zaangażowania wszystkich pracowników - tłumaczył.