Marcin Menkes: Na drodze do powództwa przeciw AstraZeneca

Przy sporze w sprawie szczepionki trzeba odpowiedzieć na pytania m.in. o charakterze prawym.

Aktualizacja: 04.05.2021 13:32 Publikacja: 04.05.2021 08:13

Marcin Menkes: Na drodze do powództwa przeciw AstraZeneca

Foto: AFP

Komisja Europejska wezwała unijne stolice do poparcia powództwa przeciwko AstraZeneca. Zarzuca brytyjsko-szwedzkiej spółce naruszenie obowiązku dołożenia wszelkich rozsądnych wysiłków przy wykonywaniu umowy na dostarczenie szczepionek przeciwko Covid-19. Decyzja o ewentualnym wszczęciu sporu wymaga odpowiedzi na wiele pytań o charakterze politycznym, biznesowym i prawnym. Stawką jest życie milionów Europejczyków.

Nie sposób odnieść się tutaj do wszystkich problemów. Dość odnotować choćby wątpliwości, czy ewentualne korzyści sądowego zwycięstwa przewyższą koszty zaostrzenia sporu. Szerszy kontekst wiąże się z kolejnymi przypadkami wykorzystania internetu do siania zamętu w zachodnich demokracjach, do którego zapewne doszło. Warto natomiast wykorzystać okazję do refleksji nad kilkoma problemami typowymi dla handlu międzynarodowego i międzynarodowych sporów handlowych.

Czytaj też: Opóźnienia w dostawach. KE pozywa koncern AstraZeneca

Wysiłki, aby dostarczyć szczepionkę

W sierpniu 2020 r. Komisja Europejska, działając w imieniu i na rzecz państw UE, zawarła z AstraZeneca umowę zakupu z wyprzedzeniem (Advance Purchase Agreement, APA) szczepionki ChAdOx1 nCov-19. AstraZeneca zobowiązała się do dołożenia wszelkich rozsądnych wysiłków celem opracowania, produkcji i dystrybucji w UE – bez straty ani zysku – 300 mln dawek szczepionki („dawki początkowe"). Komisja uzyskała ponadto prawo opcji zakupu kolejnych 100 mln dawek („dawki opcjonalne"). Początkowa, częściowa opłata na poczet realizacji umowy wynosiła 336 mln euro. W kolejnych miesiącach okazało się, że AstraZeneca nie jest w stanie dostarczyć zakontraktowanych dawek początkowych.

CEO AstraZeneca Pascal Soriot oświadczył, że Wielka Brytania pierwsza podpisała umowę, a zatem „kto pierwszy, ten lepszy". W APA brak jakichkolwiek odniesień do umowy z Wielką Brytanią. Oba zobowiązania kontraktowe AstraZeneca pozostają więc względem siebie niezależne.

Co ważniejsze, Soriot publicznie utrzymywał, że umowa nie obliguje AstraZeneca do osiągnięcia określonego rezultatu, jedynie do należytej staranności. To zaś wymaga wykładni klauzuli wszelkich rozsądnych wysiłków w APA.

Klauzule takie są powszechne choćby w umowach dystrybucyjnych, budowlanych, badawczych, licencyjnych czy sprzedaży wiązanej. Są stosowane m.in. do obowiązku zachowania poufności, w klauzulach siły wyższej czy obowiązku ograniczania strat. Ich treść może jednak budzić poważne wątpliwości.

APA podlega prawu belgijskiemu. W razie niemożności rozstrzygnięcia ewentualnego sporu w ciągu 20 dni w drodze negocjacji wyłączną jurysdykcję będą miały brukselskie sądy. Zwrot typowy dla języka prawnego anglosaskiego zostanie zapewne przefiltrowany przez tradycję kontynentalną. Sąd może również zastosować autonomiczną, międzynarodową wykładnię.

Pojęcie wszelkich starań występuje wprawdzie choćby w kontraktach francuskich (meilleurs efforts) czy niemieckich (beste Kräfte), jednak sformułowanie wywodzi się z prawa anglosaskiego. W rezultacie po to warto najpierw sięgnąć. Dwa kluczowe sformułowania to „best endevaour" w prawie angielskim i „best effort" w prawie amerykańskim. Orzecznictwo nie jest jednolite, jednak pozwala na kilka ogólnych spostrzeżeń.

Przede wszystkim poziom staranności oczekiwanej od dłużnika może się zmieniać w szczególności zależnie od tego, czy interesy stron są spójne (np. staranność oczekiwana od pełnomocnika) czy przeciwstawne. Należyta staranność może mieć charakter dynamiczny, choćby w konsekwencji rozwoju technologii.

Co jednak może być szczególnie mylące, to że pułap „wszelkich wysiłków" zasadniczo wyznacza to, co potocznie można określić mianem „rozsądnego" działania: wszystko to, co możliwe do wykonania nawet kosztem interesu własnego (sic!). Może to obejmować wszelkie działania biznesowo możliwe. W ujęciu angielskich sądów „wszystko co rozsądne obejmuje dosłownie wszystko, a nie prawie wszystko czy większość". Nierozsądne będą nakłady skazane na niepowodzenie lub które doprowadziłyby dłużnika do upadłości.

W razie poddania kontraktu prawu amerykańskiemu „wszelkie wysiłki" oraz „wysiłki rozsądne" mogą być traktowane zamiennie. W prawie angielskim ta klauzula oznacza natomiast obniżenie należnego poziomu staranności. Rozsądek nie stanowi tutaj jednak synonimu racjonalności, logiki działań, ale adekwatności do okoliczności. Oznacza to wszystko, czego rozsądny człowiek rozsądnie oczekiwałby w danej sytuacji. To z kolei otwiera szereg wtórnych problemów, co w danej sytuacji stanowi właściwy punkt odniesienia. Rozsądny pułap staranności opisuje się czasem przez pryzmat tego, co „zwyczajowo przyjęte", z uwzględnieniem interesu obu stron.

Standard „wszelkich wysiłków" bywa konstruowany jako zobiektywizowany, natomiast „rozsądnych wysiłków" jako bliższy standardowi subiektywnemu.

W prawie belgijskim, podobnie jak w prawie polskim, przede wszystkim rozróżnia się zobowiązania rezultatu i starannego działania. To ostatnie pociąga za sobą obowiązek starannych działań w dobrej wierze. W sytuacji sporu dotyczącego niewykonania lub niewłaściwego wykonania kontraktu, wierzyciel musi wykazać winę dłużnika. W przypadku zobowiązania rezultatu niezbędne jest jedynie wykazanie istnienia zobowiązania i obiektywnego braku realizacji celu umowy. Dłużnik może się uwolnić od odpowiedzialności, jedynie wykazując obiektywne przeszkody np. w wyniku działania siły wyższej. W praktyce oba rozwiązania modelowe są jednak dostosowywane do specyfiki poszczególnych umów.

Odpowiednio, intuicyjnie mogłoby się wydawać że kontynentalne zobowiązanie należytej staranności najbliższe jest anglosaskiej koncepcji rozsądnych – wszelkich wysiłków. O ile jednak klauzule kontynentalne zakreślają zakres obowiązków dłużnika, o tyle klauzule anglosaskie mają doprecyzowywać ów obowiązek. W rezultacie klauzula wszelkiej staranności może łagodzić rygor kontraktowy w odniesieniu zarówno do – stosując kontynentalną kalkę pojęciową – zobowiązań rezultatu jak i starannego działania.

Rozróżnienie zobowiązań rezultatu i starannego działania jest uznane w ramach autonomicznych standardów międzynarodowych, przy czym choćby Reguły UNIDROIT zbliżają te ostatnie do angielskiej koncepcji wszelkich wysiłków.

W kontekście kontraktu z AstraZeneca warto odnotować dwie dodatkowe kwestie. Przede wszystkim cena początkowych dawek nie jest znana. Jeżeli jednak pierwszych 300 mln szczepionek faktycznie było neutralnych kosztowo, to nawet problemy w europejskich zakładach koncernu mogą być niewystarczające do uwolnienia producenta od odpowiedzialności. Warto też odnotować, że APA zawiera klauzulę siły wyższej obejmującą m.in. nieprzewidywalne skutki epidemii. Wprawdzie standard nieprzewidywalności obowiązujący w sierpniu 2020 r. w kontekście walki z covidem był zasadniczo odmienny od obowiązującego jeszcze kilka miesięcy wcześniej, jednak obiektywne przeszkody, z jakimi mierzy się AstraZeneca, nadal wymagają uwagi.

Wszelkie wysiłki

Powyższy pobieżny przegląd różnych podejść prawnych nie dotknął jeszcze praktycznej strony negocjowania międzynarodowych kontraktów. W szczególności, czy strony były świadome możliwych różnic wykładni klauzuli i jaka była ich intencja przy zawieraniu umowy?

„Rozsądny wysiłek" może być choćby rozumiany jako przyjazne-neutralne sformułowanie wyrażające kompromisowe nastawienie negocjujących. Przeciwnie, strony negocjujące umowę mogą używać go z rozmysłem, ale choćby ze względu na różnice doświadczenia inaczej go interpretować. To z kolei rodzi pytanie, czy intencja stron będzie miała znaczenie w sytuacji sporu? Tutaj odpowiedź znowu będzie zależeć od prawa właściwego dla umowy.

Negocjując umowę, należy zatem przede wszystkim mieć świadomość, że takie i podobne klauzule służą ochronie interesu dłużnika. Dalej, przed wyborem jakiegokolwiek rozwiązania warto doprecyzować, co ma stanowić punkt odniesienia dla interpretacji kontraktu. Przykładowo, czy będzie to dotychczasowa praktyka stron we wzajemnych relacjach, czy choćby zwyczaje w danej branży. W rezultacie warto rozważyć zastąpienie owego ogólnego standardu np. odwołaniem do praktyki biznesowej czy standardów zawodowych. Wszelkie rozwiązania muszą zaś być przyjmowane z uwzględnieniem kontekstu i zasad, w świetle których rozstrzygane będą spory w związku z wykonywaniem umowy.

Autor jest prof. dr. hab. SGH

Komisja Europejska wezwała unijne stolice do poparcia powództwa przeciwko AstraZeneca. Zarzuca brytyjsko-szwedzkiej spółce naruszenie obowiązku dołożenia wszelkich rozsądnych wysiłków przy wykonywaniu umowy na dostarczenie szczepionek przeciwko Covid-19. Decyzja o ewentualnym wszczęciu sporu wymaga odpowiedzi na wiele pytań o charakterze politycznym, biznesowym i prawnym. Stawką jest życie milionów Europejczyków.

Nie sposób odnieść się tutaj do wszystkich problemów. Dość odnotować choćby wątpliwości, czy ewentualne korzyści sądowego zwycięstwa przewyższą koszty zaostrzenia sporu. Szerszy kontekst wiąże się z kolejnymi przypadkami wykorzystania internetu do siania zamętu w zachodnich demokracjach, do którego zapewne doszło. Warto natomiast wykorzystać okazję do refleksji nad kilkoma problemami typowymi dla handlu międzynarodowego i międzynarodowych sporów handlowych.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Przywracanie, ale czego – praworządności czy władzy PO?
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Bieg z przeszkodami fundacji rodzinnych
Opinie Prawne
Isański: O co sąd administracyjny pytał Trybunał Konstytucyjny?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Adam Glapiński przed Trybunałem Stanu. Jakie jest drugie dno
Opinie Prawne
Paulina Szewioła: Podwójna waloryzacja? Wiem, że nic nie wiem