Rz: Kilka tygodni temu ETPC rozpatrywał skargę Lwa Rywina m.in. na zarzucany wpływ na sąd karny działań sejmowej komisji śledczej badającej jego sprawę. Trybunał uznał, że prace komisji śledczej nie wpływały na późniejszy wyrok skazujący tego producenta filmowego. Czy to definitywne zamknięcie głośnej afery sprzed kilkunastu lat?
Paweł Wiliński: Zauważmy, że był to wyrok jednej z izb Trybunału, co oznacza, że przysługuje od niego odwołanie do Wielkiej Izby. Teoretycznie jest zatem możliwe jeszcze ponowne rozpoznanie sprawy w poszerzonym składzie sędziów ETPC. Trybunał selektywnie podejmuje jednak decyzje o ponownym rozpoznaniu sprawy.
Co w tej sprawie było najistotniejsze dla Trybunału?
Po pierwsze, stwierdził brak naruszenia art. 3 konwencji praw człowieka i zakazu stosowania tortur oraz nieludzkiego traktowania wynikającego z detencji skarżącego, wymagającego specjalistycznej pomocy lekarskiej. Po drugie, uznał, że nie doszło do naruszenia jego domniemania niewinności i prawa do rzetelnego procesu. W dwóch ostatnich zarzutach chodziło o sposób działania komisji śledczej. Trybunał zasięgał zresztą opinii Komisji Weneckiej. Pytanie dotyczyło tego, w których krajach członkowskich Rady Europy istnieją parlamentarne komisje śledcze i jaki jest zakres ich działania. Przypomnijmy, że komisja zajmująca się tzw. aferą Rywina działała równolegle do toczącego się postępowania karnego w tej sprawie. Trybunałowi chodziło o ustalenie, czy dokumenty komisji i wypowiedzi jej członków dotyczące Lwa Rywina mogły mieć wpływ na naruszenie zasady domniemania niewinności i jego prawa do rzetelnego procesu. Istotne było również, że o tej sprawie szeroko informowały media, przytaczając różne opinie, kto jest winien przestępstwa korupcji czy płatnej protekcji. Skarżący miał przekonanie, że media w ten sposób budowały publiczne przeświadczenie, jakoby to on był sprawcą. Jednym z kluczowych zagadnień dla składu orzekającego ETPC było to, czy i kiedy publiczne wypowiedzi polityków mogą mieć wpływ na złamanie zasady domniemania niewinności oraz ograniczenie jego prawa do rzetelnego procesu.
Werdykt Trybunału w kwestii gwarancji domniemania niewinności nie był jednomyślny, bo trzech sędziów zgłosiło zdania odrębne. Dlaczego doszło do takiego podziału?