Zamachowiec Rachmat Akiłow przesłuchiwany w sztokholmskim sądzie

Na rozprawie w sztokholmskim sądzie rejonowym Rachmat Akiłow powiedział, że jego celem było mordowanie szwedzkich obywateli. Przyznał też, jak oddany jest sprawie kalifatu. Nie należę do siebie samego. Należę do Państwa Islamskiego – zadeklarował.

Aktualizacja: 04.03.2018 16:06 Publikacja: 04.03.2018 15:43

Zamachowiec Rachmat Akiłow przesłuchiwany w sztokholmskim sądzie

Foto: Fotolia

Jego wkładem w wspieranie tzw. Państwa Islamskiego było porwanie ciężarówki i wjechanie nią na deptak w centrum Sztokholmu 7 kwietnia 2017 r. Zabił pięć osób. Swoim atakiem chciał zmusić Szwecję do wycofania się z walk przeciwko kalifatowi.

Chciał też, by Szwecja przestała przekazywać gigantyczne sumy na unicestwienie kalifatu. Na przesłuchaniach w czasie postępowania przygotowawczego jako osoby finansujące działania przeciwko ISIS wskazał pizzerie, których właścicielami są Kurdowie. Pieniądze miałyby zbierać różne grupy takie jak Peszmergowie (tradycyjna nazwa kurdyjskich bojowników walczących o niepodległość Kurdystanu) czy PKK, Partia Pracujących Kurdystanu.Wspomniał też, że słyszał w radiu, że IKEA przeznaczyła na zwalczanie dżihadystycznej organizacji 8 mld dol.

Czwartego dnia rozprawy przyznał, odpowiadając na pytania swojego adwokata, że postrzega siebie jako bojownika Państwa Islamskiego. Ponieważ nie udało mu się dostać z Turcji do Syrii, by przyłączyć się do ISIS, zdecydował się na stołeczną Drottninggatan, gdzie spaceruje dużo turystów z krajów zaangażowanych w koalicję przeciwko ISIS.

Prokurator Hans Ihrman chciał się dowiedziećod Akiłowa o cele ataków w Europie. Nie ma szczególnych celów, ale można generować „wydarzenia", tak by obywatele w tych krajach zastanowili się nad działaniami swoich parlamentów, swoich ministrów obrony, którzy prowadzą wojnę przeciw kalifatowi. Jak można na nich wpłynąć poprzez atakowanie cywilów? Tak długo jak wojna przeciwko kalifatowi będzie trwać, czyny terrorystyczne będą kontynuowane – odpowiedział nieporuszony niczym Akiłow.

Ataki, jego zdaniem, przynoszą efekt. Po akcie terroru rząd hiszpański wycofał swoje oddziały z terytorium dżihadystów, a po wzięciu do niewoli japońskich dziennikarzy Japonia zawróciła swoje oddziały z kalifatu. Akiłow wyraził przy tym nadzieję, że „jego czyn położy kres sponsorowaniu wojny, w której giną miliony niewinnych muzułmanów i żołnierze szkolą skorumpowanych urzędników w Syrii, Iraku, Afganistanie, Somalii, Mali i Sudanie".

Zapytany o to, jaki jest wkład Szwecji w walkę przeciwko Daech, powiedział, że w Afganistanie znajduje sie ponad 70 żołnierzy, którzy szkolą tamtejszy rząd w wojnie z ISIS. Są też szwedzcy żołnierze w Iraku, którzy szkolą w usuwaniu min. Ihrman ocenił, że zeznania Akiłowa na rozprawie odpowiadają temu, co mówił na przesłuchaniach. Uzbek przygotowywał się do ataku, robił zdjęcia, badał teren zaplanowanej zbrodni, szukał informacji w sieci, skonstruował bombę. Jak sam zeznawał, od czterech do pięciu wyznawców ISIS pomagało mu w ataku. Nie znał ich jednak osobiście, tylko z forów społeczościowych. Tożsamości tych osób jednak sąd nie ustalił, ponieważ źródła informacji pochodzą z różnych krajów i ich wiarygodność jest bardzo zrożnicowana – wyjaśniał prokurator.

W sądzie 155 powodów jako ofiar zamachu reprezentuje 13 pełnomocników. Oprócz zadośćuczynienia za ból i cierpienie pokrzywdzeni domagają się, zgodnie z dyrektywą UE o wzmocnionej ochronie dla ofiar zbrodni terrorystycznych, odszkodowania za naruszenie dóbr osobistych. W czasie przesłuchania przez jednego z adwokatów Gustafa Linderholma Akiłow dowiedział się, że tzw. Państwo Islamskie nie wzięło na siebie odpowiedzialności za jego czyn. Nie przyznali się? – indagował. Uzbek otrzymał też pytanie o wybór miejsca ataku i jego interpretację Koranu. Czy rzeczywiście starał się, by w zamachu nie zginęły dzieci, kobiety i robotnicy? Jego odpowiedź była wymijająca. Nie był w stanie powiedzieć, czy żałuje swojego czynu. Uznał jednak, że zrobił słusznie. Przedstawicielka grupy powodów dociekała, czy Akiłow nie rozważał innych sposobów dostania się do nieba niż poprzez atak. Tak, odpowiedział oskarżony, ale jednym z pięciu filarów w naszej religii jest dżihad.

Akiłow jest oskarżony o czyn terrorystyczny i usiłowanie czynu terrorystycznego, morderstwo pięciu osób, morderstwo lub narażanie na niebezpieczeńśtwo 130 osób, w tym 10 ciężko poszkodowanych oraz narażanie na niebezpieczeństwo 20 osób.

Grozi mu kara dożywocia, którą będzie odbywać w Szwecji.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej" w Szwecji.

Jego wkładem w wspieranie tzw. Państwa Islamskiego było porwanie ciężarówki i wjechanie nią na deptak w centrum Sztokholmu 7 kwietnia 2017 r. Zabił pięć osób. Swoim atakiem chciał zmusić Szwecję do wycofania się z walk przeciwko kalifatowi.

Chciał też, by Szwecja przestała przekazywać gigantyczne sumy na unicestwienie kalifatu. Na przesłuchaniach w czasie postępowania przygotowawczego jako osoby finansujące działania przeciwko ISIS wskazał pizzerie, których właścicielami są Kurdowie. Pieniądze miałyby zbierać różne grupy takie jak Peszmergowie (tradycyjna nazwa kurdyjskich bojowników walczących o niepodległość Kurdystanu) czy PKK, Partia Pracujących Kurdystanu.Wspomniał też, że słyszał w radiu, że IKEA przeznaczyła na zwalczanie dżihadystycznej organizacji 8 mld dol.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?