Postępowania karne: jak skutecznie zwalczać przecieki

Ustawodawca powinien wypełnić niebezpieczną lukę prawną.

Aktualizacja: 05.02.2017 11:05 Publikacja: 05.02.2017 07:00

Postępowania karne: jak skutecznie zwalczać przecieki

Foto: 123RF

Postępowanie karne, także w jego stadium przygotowawczym, jest emanacją władzy państwowej. Zgodnie z art. 7 konstytucji prowadzone jest w interesie publicznym. To z kolei warunkuje poddanie postępowania przygotowawczego kontroli społecznej. Może być prowadzona chociażby poprzez umożliwienie stronom dostępu do akt sprawy odzwierciedlających aktywność procesową osób i podmiotów w postępowaniu. Jest to tzw. względna jawność postępowania.

Dostęp nie może być nadmierny

Zastosowanie zasady względnej jawności musi zaakceptować prokurator oraz inne organy prowadzące postępowanie przygotowawcze. Niezbędne jest bowiem zapobieganie działaniom zmierzającym do wykorzystywania zasady względnej jawności w celach bezprawnych. Chodzi zwłaszcza o torpedowanie postępowań przygotowawczych.

Nie jest to tylko teoria. Obserwacja rzeczywistości medialnej prowadzi do wniosku, że celowe nadużycie uprawnień wynikających z dostępu stron, ich przedstawicieli ustawowych i pełnomocników do akt sprawy nie jest wyjątkiem. Zwłaszcza w odniesieniu do postępowań pozostających w zainteresowaniu opinii publicznej. Za przykład może służyć opublikowanie w internecie materiałów dotyczących śledztwa w sprawie nielegalnego podsłuchiwania polityków. Zachowanie to wypełniało znamiona czynu zabronionego określonego w art. 241 § 1 kodeksu karnego.

Trzeba znaleźć sposób zabezpieczenia

Przed opublikowaniem informacji ze śledztwa w sprawie nielegalnego podsłuchiwania polityków prokurator prowadzący postępowanie przygotowawcze wyraził zgodę na skopiowanie przez pełnomocników procesowych stron zgromadzonego materiału dowodowego. Decyzja została podjęta na podstawie art. 156 § 5 kodeksu postępowania karnego.

W konsekwencji opublikowania materiałów z tego śledztwa pojawiło się kilka bardzo ważnych pytań. W jaki sposób zabezpieczyć prowadzone postępowania przygotowawcze przed możliwymi zagrożeniami, w tym próbami destabilizowania jego prawidłowego toku? W jaki sposób ustalić rozsądny kompromis pomiędzy dobrem prowadzonego postępowania a zasadą jego względnej jawności?

Penalizacja zachowań polegających na publicznym rozpowszechnianiu informacji z postępowania przygotowawczego określonych w art. 241 § 1 kodeksu karnego nie rozwiązuje problemu. Przepis ten nie znajduje bowiem zastosowania do wszelkich zachowań polegających na przekazaniu osobom nieuprawnionym wiadomości i dokumentów znajdujących swoje źródło w postępowaniu przygotowawczym.

Legislacyjna ziemia niczyja

Wydaje się, że ustawodawca nie dostrzegł niebezpieczeństwa w sytuacji, gdy uprawnione osoby – strony, ich przedstawiciele ustawowi czy pełnomocnicy – legalnie wejdą w posiadanie informacji i dokumentów zgromadzonych w postępowaniu przygotowawczym, a następnie udostępnią je osobom nieuprawnionym. Zagrożenie to nie jest tylko pozorne. Najczęstszym powodem takiego transferu informacji lub dokumentów może być zamiar udostępnienia ich treści opinii publicznej. To z kolei powoduje, że poza jakąkolwiek reakcją ustawodawcy pozostaje obszar pomiędzy legalnym źródłem powzięcia informacji i dokumentów z postępowania przygotowawczego a publicznym ich rozpowszechnieniem. Wydaje się, że występuje tutaj luka w prawie, która powinna zostać skutecznie wypełniona

Ustawodawca powinien rozważyć poddanie prawnokarnemu wartościowaniu udostępniania osobom nieuprawnionym dokumentów i informacji pochodzących z postępowania przygotowawczego przez podmioty, które wykorzystując swoje uprawnienia, weszły legalnie w ich posiadanie, przy czym nie poprzestały na ich wykorzystaniu w sposób właściwy i zgodny z prawem. Innymi słowy, penalizowaniu powinno podlegać zachowanie zmierzające do wykorzystania udostępnionych dokumentów i informacji w innym celu niż ten nakierowany na realizację stosunku obrończego czy też wynikającego z realizacji uprawnień przyznanych pokrzywdzonemu.

Uściślić karę

Należy zatem poddać stosownej debacie propozycję wprowadzenia do obowiązującego porządku prawnego regulacji mogącej stanowić skuteczne remedium na zasygnalizowane problemy. Stosowny przepis mógłby przybrać następujący kształt: „Odpowiedzialności karnej podlega, kto ujawnia osobie do tego nieuprawnionej dokumenty lub informacje pochodzące z postępowania przygotowawczego albo rozprawy sądowej prowadzonej z wyłączeniem jawności, w których posiadanie wszedł jako strona, obrońca, pełnomocnik lub przedstawiciel ustawowy".

Nie ulega wątpliwości, że projekcja przepisu, przede wszystkim określenie wysokości ustawowego zagrożenia karą, musiałaby uwzględniać społeczną szkodliwość takich zachowań. Musiałaby zatem zostać poprzedzona szczegółowymi analizami.

Autor jest prokuratorem delegowanym do Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury

Postępowanie karne, także w jego stadium przygotowawczym, jest emanacją władzy państwowej. Zgodnie z art. 7 konstytucji prowadzone jest w interesie publicznym. To z kolei warunkuje poddanie postępowania przygotowawczego kontroli społecznej. Może być prowadzona chociażby poprzez umożliwienie stronom dostępu do akt sprawy odzwierciedlających aktywność procesową osób i podmiotów w postępowaniu. Jest to tzw. względna jawność postępowania.

Dostęp nie może być nadmierny

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem