Polski ustawodawca problematykę rozwodu uregulował w taki sposób, że proces rozwodzących się małżonków można porównać do regularnej wojny. Ilość batalii i czas zmagań zależy wyłącznie od inwencji rozwodzących się. Proces można na tyle skomplikować, że zajmie lata i utrwali wzajemną niechęć rozstających się i ich rodzin.
Zasadniczym przedmiotem walki jest ustalenie winy. Zgłoszenie takiego żądania zwykle prowadzi do stawiania mniej lub bardziej wiarygodnych zarzutów. Zwykle towarzyszy temu korowód świadków. Czasami na sali rozpraw pojawia się detektyw. Ostatnio palmę pierwszeństwa zdobyły nagrania, korespondencja e-mailowa, esemesy i informacje nieopatrznie wrzucone do sieci. Małżonkowie w ferworze walki zwykle zapominają o własnych grzechach, stąd orzeczenie sądu, iż wina leży po obu stronach, bywa ogromnym rozczarowaniem. Czy warto więc obstawać przy ustalaniu winnego? Należy skalkulować poniesione koszty i potencjalne korzyści. Orzeczenie o winie ma znaczenie dla ewentualnego żądania alimentów na swoją rzecz. Ale nie przy rozstrzyganiu o władzy nad małoletnimi dziećmi, wysokości alimentów i podziale majątku.
Małoletnie dzieci są kolejną kartą przetargową w procesie. Nagle się okazuje, że tylko jedno z rodziców ma predyspozycje do zajmowania się nimi. Walka zmierzająca do ustalenia, przy kim mają pozostać, obciąża rodziców, co jednak ważniejsze, wyniszcza ich pociechy. Ci zapominają, że ich zachowanie i wzajemne relacje w trakcie procesu będą miały wpływ na dorosłe życie potomstwa. Na to, jakimi będą rodzicami i małżonkami, wreszcie czy powielą błędy rodziców. Wszelkie zatem spory, kto jest wybitniejszym rodzicem, powinny ucichnąć wobec dobra wspólnych dzieci. O tym jednak zadecydują zainteresowani.
Tam, gdzie są małoletnie dzieci, zwykle toczy się walka o alimenty. Każde z rodziców ma obowiązek utrzymania, zgodnie z potrzebami dzieci i swoimi możliwościami. Rodzic, z którym zamieszkają, będzie otrzymywał od drugiego alimenty na ich rzecz. O ich wysokości sąd orzeka w wyroku, na końcu procesu. Do tego czasu alimenty można ustalić w drodze wniosku o zabezpieczenie. I oto kolejny powód ciągnących się latami spraw rozwodowych. Wniosek o zabezpieczenie alimentów, jak każdy inny, podlega zaskarżeniu, a po uprawomocnieniu może się zmienić w wyniku kolejnego wniosku.
Czy jest zatem recepta na szybki rozwód? Emocje zwykle górują nad rozsądkiem, a brak rozsądku dyktuje złe posunięcia. Bardzo ważne jest właściwe przygotowanie do procesu. Ogromną rolę do odegrania mają wszelkiego rodzaju terapie małżeńskie i mediacje. Nie do przecenienia jest również rola pełnomocnika, który wskaże zagrożenia stojące przed małżonkami i jako profesjonalista pomoże wyciszyć konflikt, jednym słowem bezpiecznie przeprowadzi przez pole minowe.