Obecną władzę gubi pycha i nieuznawanie dorobku dyplomatycznego poprzedników. Ponieważ w każdej sprawie wszystko chce się zacząć od początku, dysponuje się znacznie mniejszą wiedzą niż poprzednie ekipy rządzące. Mam wrażenie ze polityka prowadzona jest bez poważnych konsultacji nawet wewnątrz własnego obozu.
Rzeczywiście, jak mówi premier, w 1968 roku nie było Polski i za pogrom kielecki odpowiedzialni się komuniści, nie Polacy?
Polska nie odpowiada za 1968 rok. Nie było suwerennych władz Rzeczypospolitej , a kampania antysemicka była podjęta przez władze partii komunistycznej w następstwie walki frakcyjnej. Kościół i niezależna opinia publiczna wystąpiła w obronie pokrzywdzonych Polaków pochodzenia żydowskiego. Uczciwi ludzie reagowali wtedy jednoznacznie. Jest Solidarność przemówiła w imieniu narodu, wyraziła piękny patriotyzm oraz umiłowanie Ojczyzny połączone z szacunkiem dla innych narodów. No ale ta władza nie potrafi pochwalić się poza Polska tradycja Solidarności, mam wrażenie że ją zaniedbuje mimo wielokrotnych deklaracji i odwoływania się do niej .
Jak polski rząd powinien zachować się w relacjach polsko-izraelskich?
Wszystkie rządy w Polsce po roku 1989 były jednoznacznie proizraelskie, w tym rząd PiS w latach 2005-2007. Dialog historyczny, empatia wobec uczuć Żydów w stosunku do Holocaustu oraz prawda historyczna cechowała działania polskich instytucji państwowych. Prosta kontynuacja tej polityki umacniałaby nasze bilateralne relacje. Obecnie, ze względu na doniosłość kryzysu, konieczne są wyjątkowe kroki na rzecz naprawy stosunków. Powołana niedawno Polsko izraelska grupa ds. dialogu to za mało. Rząd powinien prowadzić rozmowy na najwyższym szczeblu – premiera i szefa MSZ. Dobrze, że doszło do rozmowy premierów Polski i Izraela w niedzielę.
Co zrobić aby wyjść z kryzysu?