To nazwisko najczęściej pojawia się, gdy opozycja chce pochwalić zmiany w rządzie. Jadwiga Emilewicz, bliska współpracowniczka Jarosława Gowina, od wtorku minister przedsiębiorczości i technologii, zbiera dobre oceny nawet wśród przeciwników obecnego rządu. To nie przypadek. Emilewicz, podobnie jak kilku innych nowych ministrów, będzie definiować i budować centrowy, merytoryczny, profesjonalny i oparty na modernizacji wizerunek gabinetu Mateusza Morawieckiego. To z całą pewnością najważniejsze wyzwanie na jej politycznej drodze. – Razem z Morawieckim do władzy na poziomie ministerialnym dochodzi cała grupa ludzi z młodszego pokolenia – podkreśla w rozmowie z „Plusem Minusem" jeden z polityków z kręgów rządowych. – To właśnie tacy politycy jak Emilewicz mają sprawiać, że rząd Morawieckiego ma zdobyć głosy wyborców centrowych.
Gdy na początku listopada, w trakcie konwencji założycielskiej nowej partii Jarosława Gowina – Porozumienie, Jadwiga Emilewicz wygłosiła przemówienie poświęcone walce ze smogiem, wielu komentatorów uznało, że jest to zapowiedź objęcia przez nią teki ministra środowiska. Stało się inaczej. Po wielomiesięcznym układaniu rządowych puzzli Emilewicz, wcześniej wiceminister rozwoju, została szefową nowego ministerstwa: Przedsiębiorczości i Technologii. I wychodzi na pierwszą linię politycznego frontu.
Jako wiceminister rozwoju zajmowała się m.in. elektromobilnością, rozwojem polskiego przemysłu kosmicznego, innowacyjnością, programami związanymi z walką ze smogiem. Wydaje się, że jest idealną kandydatką na szefową resortu, który ma koordynować kluczowe projekty dotyczące innowacyjności oraz modernizować polską gospodarkę. Jego tworzenie na bazie dawnego Ministerstwa Rozwoju – jak mówią nam nasi rozmówcy z rządu – idzie dość szybko. – Trudno się dziwić. Emilewicz jest pracoholiczką. Totalnie zaangażowaną w swoją pracę – mówi nam polityk, którą ją zna. – Ma niesamowitą energię, którą wszystkich zaraża – opisuje ją inny członek rządu.
Harcerski etos
Kilka słów o mnie, czyli skąd się wzięłam" – tak na stronie Emilewicz zatytułowana jest jej sekcja biograficzna. Zwykle na stronach polityków te informacje przedstawiane są w formie suchego wpisu biograficznego przypominającego CV. Emilewicz podchodzi do sprawy inaczej. Jej biografia to prawdziwa, sprawnie napisana historia, która zaczyna się w Krakowie. „Dzieciństwo w latach 80. wspominam jako czas zabaw »w noża«, harcerskich wypraw i przyjaźni, sklepu wielobranżowego »Hermes« z piramidami z przecieru pomidorowego »Łowicz« odbijającymi się w lustrach na filarach i marmoladą twardą, krojoną na papier" – tak pisze o sobie minister przedsiębiorczości i technologii.
Emilewicz urodziła się w 1974 r. Ukończyła II LO im. Sobieskiego – jedno z najlepszych w Krakowie. Z tego czasu najbardziej wspomina swojego wychowawcę, historyka prof. Krzysztofa Osuchowskiego. Ale jej młodość formowało też harcerstwo. Była członkiem, a później instruktorem Szarej Siódemki – jednego z najważniejszych i najstarszych szczepów harcerskich w Krakowie. Nie jest jedynym harcerzem w rządzie. Harcerstwo miało wpływ na życie premiera Morawieckiego, jego wielu doradców czy też szefa KPRM Michała Dworczyka. Duża część współpracowników ministra Gowina to również harcerze. – Relacje wyniesione z drużyny, oparte na zaufaniu, kształtowały postawy, uczyły pewnych cnót etycznych i wyrabiały charakter – mówi „Plusowi Minusowi" Emilewicz.