Nominacja Adama Andruszkiewicza i objęcie przez niego stanowiska wiceministra cyfryzacji stały się jednym z ważniejszych politycznych tematów na starcie nowego roku. Opozycja zgodnie krytykuje nominację, która zaskoczyła także wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Dowiedz się więcej: Adam Andruszkiewicz dzieli
Złożenie zawiadomienia ws. Adama Andruszkiewicza do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zapowiedzieli posłowie Platformy Obywatelskiej Cezary Tomczyk i Marcin Kierwiński.
Gen. Marek Dukaczewski zauważył, że po nominacji na stanowisko wiceministra cyfryzacji Andruszkiewicz będzie musiał przejść weryfikację przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. - Na podstawie ankiety bezpieczeństwa osobowego, którą będzie musiał pan poseł Andruszkiewicz wypełnić, ABW będzie dokładnie egzaminować nowego wiceministra. Zbadany zostanie stan zdrowia psychicznego, jego nałogi, stosowane kiedykolwiek używki, narkotyki, również współpraca z zagranicznymi służbami - wyliczał w rozmowie z Onetem.
Były szef WSI zwrócił uwagę, że osoba prześwietlana przez ABW może nawet nie być świadoma, że jest podatna na obce wpływy. - Służby działają w taki sposób, że może ona realizować jej interesy zupełnie nieświadomie. Mam nadzieję, że ABW przyjmie każdy możliwy scenariusz, łącznie z tym najczarniejszym - mówił dodając, że ma nadzieję, iż premier Mateusz Morawiecki "zasięgnął porady ABW, zanim złożył swój podpis pod nominacją dla Andruszkiewicza".