– Na polskim rynku praktycznie już nie ma dostępnych pracowników. Są albo ludzie, którzy nie bardzo nadają się do pracy, albo ci, którzy już pracują. W praktyce trzeba albo przejąć pracowników od konkurencji, albo z zagranicy – mówi „Rzeczpospolitej" Tomasz Dudek, dyrektor operacyjny agencji zatrudnienia Otto Work Force w Europie Środkowej. Jego opinię potwierdzają dane Polskiego Forum HR, które zrzesza większość dużych agencji zatrudnienia działających w naszym kraju (w tym Otto Work Force). W I kwartale br. zatrudniły one 106 tys. pracowników tymczasowych – o 11 proc. mniej niż rok wcześniej.