Ukraińcy chcą pracować i zostać w Polsce na dłużej

Migranci zarobkowi ze Wschodu nie szykują się do masowych wyjazdów do pracy w Niemczech. Nasz kraj wciąż pozostaje ich preferowanym kierunkiem wyjazdów na saksy i na stałą emigrację.

Aktualizacja: 18.04.2019 14:24 Publikacja: 04.04.2019 21:00

Ukraińcy chcą pracować i zostać w Polsce na dłużej

Foto: shutterstock

Niemal dwie trzecie Ukraińców, którzy pracowali już za granicą, nadal chce zarabiać poza krajem. I to najchętniej w Polsce – wynika z udostępnionego „Rzeczpospolitej" raportu Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej i Foreign Personnel Service z badania migrantów zarobkowych z Ukrainy. Badanie przeprowadzone na przełomie 2018 i 2019 r. na Ukrainie objęło 1025 osób, które pracowały już za granicą. Najczęściej w Polsce, gdzie większość – bo siedmiu na dziesięciu – badanych ma pozytywne doświadczenia z pracy. Nic więc dziwnego, że nasz kraj pozostaje dla prawie 60 proc. Ukraińców preferowanym kierunkiem wyjazdów zarobkowych, zdecydowanie wyprzedzając tu Niemcy – wybierane ponadtrzykrotnie rzadziej. Co prawda do saksów w Niemczech, które w 2020 r. mają szerzej otworzyć rynek pracy dla migrantów spoza Unii, przyciągają atrakcyjne zarobki, ale z kolei atutem Polski (gdzie płace również są kilkukrotnie wyższe niż na Ukrainie) jest bliskość geograficzna, kulturowa i językowa.

Czytaj także: Ukraińcy chcą pracy po godzinach

Polskie przewagi

– Mimo obaw polskich pracodawców związanych z otwarciem rynku niemieckiego na pracowników z krajów spoza Unii Europejskiej większość ukraińskich migrantów zarobkowych w najbliższym czasie nadal planuje pracować w Polsce. To dobra wiadomość dla naszego rynku pracy, na którym coraz częściej to właśnie pracownicy z Ukrainy uzupełniają braki kadrowe w firmach – ocenia Andrzej Drozd, wiceprezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej, komentując wyniki raportu, który PUIG ogłosi oficjalnie na Baltic Business Forum, zaplanowanym w dniach 10–12 kwietnia w Świnoujściu.

Raport p.t. „Profil społeczny migranta zarobkowego z Ukrainy. Raport Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej i Foreign Personnel Service” przygotowano w ramach kampanii Partnerstwo i Zatrudnienie, którą prowadzi PUIG pod patronatem medialnym „Rzeczpospolitej", a której celem jest walka z negatywnymi stereotypami wokół imigracji zarobkowej i zapobieganie patologiom w tym obszarze.

Sporo jest tu do zrobienia, bo prawie ośmiu na dziesięciu migrantów zarobkowych z Ukrainy pracuje niezgodnie ze swoimi kwalifikacjami, a ponad jedna piąta została oszukana podczas rekrutacji (najczęściej warunki pracy i płacy były dużo gorsze od obiecanych). Co czwarty narzeka też na barierę językową, choć ta w porównaniu np. z Niemcami jest w Polsce zdecydowanie niższa.

– Dla obywateli Ukrainy polski rynek pracy nadal ma szereg przewag w porównaniu z rynkami zachodnimi – twierdzi Andrzej Korkus, prezes agencji zatrudnienia EWL Group.

Migrantów przybywa

Według szefa EWL Group lista przewag pracy w Polsce jest całkiem długa – wśród nich jest możliwość pracy w nadgodzinach (co zapewnia wyższe zarobki), niższe koszty utrzymania, bezpłatne zakwaterowanie, bliskość geograficzna, większa opieka ze strony pracodawcy i agencji pracy, a także znacznie niższa bariera językowa i kulturowa. Nie tylko szef EWL Group twierdzi, że zainteresowanie pracą w Polsce jest teraz większe niż przed rokiem. Na tyle, że agencja, która w 2018 r zrekrutowała ponad 19 tys. Ukraińców, w tym roku planuje 75-proc. wzrost ich liczby.

Jak ocenia Krzysztof Inglot, prezes agencji Personnel Service, na Ukrainie czeka teraz kilka tysięcy osób gotowych do przyjazdu do pracy w Polsce. – Mamy dziś lekką nadwyżkę kandydatów, bo ofert pracy nie przybywa teraz tak szybko jak w zeszłym roku, gdy Ukraińcy szybciej znajdowali zatrudnienie – twierdzi Inglot. Według niego nadwyżka, która minie w sezonie wakacyjnym, jest efektem połączenia wzrostu liczby Ukraińców chętnych do wyjazdu i słabnącej koniunktury na polskim rynku pracy. W jeszcze większym stopniu widać to w Niemczech, które są też bardziej zagrożone skutkami twardego brexitu. A to – zdaniem szefa Personnel Service – zmniejsza szanse na pracę za Odrą i może wpływać na widoczne w badaniu PUIG niewielkie chęci Ukraińców do wyjazdu do Niemiec.

Na stałe nad Wisłę

– Zamiast 250–500 tysięcy Ukraińców, którzy mieli w styczniu 2020 r. ruszyć za Odrę, wyjedzie ich może 100 tys. – ocenia Inglot, który zwraca też uwagę na gotowość pracowników z Ukrainy do zamieszkania w Polsce na dłużej. W badaniu PUIG niemal co drugi z migrantów deklaruje gotowość wyjazdu na stałe (12,7 proc. podejmuje nawet kroki w tym kierunku). I najwięcej, bo prawie 61 proc. z nich wskazuje jako preferowany kierunek Polskę.

Gotowość Ukraińców do dłuższego pobytu w Polsce wykazało też badanie firmy Selectivv, specjalizującej się w pozyskiwaniu i analizie danych ze smartfonów. Według niej o tym, że Ukraińcy wiążą przyszłość z naszym krajem, świadczy skłonność do zakładania rodziny. Widać to po korzystaniu z aplikacji pomocnych przy planowaniu ciąży; w styczniu br. korzystało z nich blisko 12 proc. Ukrainek mieszkających w Polsce, ponad dwa razy więcej niż przed rokiem.

Chętnych byłoby więcej, lecz – jak przypomina Andrzej Korkus – o ile polskie przepisy są bardzo liberalne dla pracowników krótkookresowych, o tyle ich zatrzymanie w naszym kraju na dłużej jest bardzo skomplikowane. – Na roczne zezwolenia czy karty pobytu oczekuje się od kilku do kilkunastu miesięcy, na czym tracą i pracodawcy, i polska gospodarka – dodaje szef EWL Group.

Opinia dla „rz"

Jacek Piechota, prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej

Skoro Ukraińcy nadal są chętni do podejmowania pracy w Polsce, państwo i biznes powinny pomóc im rozwiązywać problemy, z którymi spotykają się w naszym kraju. Potrzebne są regulacje prawne oraz inicjatywy, które nie tylko pomogłyby cudzoziemcom w podejmowaniu pracy w Polsce, ale także ułatwiały im życie codzienne w naszym kraju. Np. bezpłatne kursy językowe, ułatwienie procesu legalizacji pobytu i pracy, dostępne porady prawne oraz infolinia w języku ukraińskim – to pozwoliłoby pracownikom z Ukrainy czuć się w Polsce bardziej komfortowo i eliminowało patologie występujące po obu stronach granicy. Nad wprowadzeniem takich rozwiązań i upowszechnieniem dobrych praktyk pracuje Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza wraz z partnerami w ramach kampanii społecznej „Partnerstwo i zatrudnienie".

Niemal dwie trzecie Ukraińców, którzy pracowali już za granicą, nadal chce zarabiać poza krajem. I to najchętniej w Polsce – wynika z udostępnionego „Rzeczpospolitej" raportu Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej i Foreign Personnel Service z badania migrantów zarobkowych z Ukrainy. Badanie przeprowadzone na przełomie 2018 i 2019 r. na Ukrainie objęło 1025 osób, które pracowały już za granicą. Najczęściej w Polsce, gdzie większość – bo siedmiu na dziesięciu – badanych ma pozytywne doświadczenia z pracy. Nic więc dziwnego, że nasz kraj pozostaje dla prawie 60 proc. Ukraińców preferowanym kierunkiem wyjazdów zarobkowych, zdecydowanie wyprzedzając tu Niemcy – wybierane ponadtrzykrotnie rzadziej. Co prawda do saksów w Niemczech, które w 2020 r. mają szerzej otworzyć rynek pracy dla migrantów spoza Unii, przyciągają atrakcyjne zarobki, ale z kolei atutem Polski (gdzie płace również są kilkukrotnie wyższe niż na Ukrainie) jest bliskość geograficzna, kulturowa i językowa.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek pracy
Ukraińcy mogą zniknąć z polskiego rynku pracy. Kto ich zastąpi?
Rynek pracy
Polskie firmy mają problem. Wojenna mobilizacja wepchnie Ukraińców w szarą strefę?
Rynek pracy
Złe i dobre strony ostrego wzrostu płac
Rynek pracy
Rośnie popyt na pracę dorywczą
Rynek pracy
Pokolenie Z budzi postrach wśród pracodawców