Jan Śpiewak na łasce prezydenta

Wniosek do Andrzeja Dudy o zastosowanie prawa łaski i skargę kasacyjną od wyroku złoży Jan Śpiewak, skazany za zniesławienie mecenas Bogumiły Górnikowskiej.

Aktualizacja: 17.12.2019 06:29 Publikacja: 16.12.2019 19:13

Jan Śpiewak na łasce prezydenta

Foto: Fotorzepa, Michał Kolanko

– Wykorzystam obie drogi – mówi nam Śpiewak, działacz społeczny, którego determinacja w tropieniu „dzikiej reprywatyzacji" wpędziła w osobiste kłopoty.

Prywatny akt oskarżenia złożyła wobec niego mec. Bogumiła Górnikowska o to, że naraził ją na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu. Śpiewak wytknął jej udział w aferze z nielegalną reprywatyzacją kamienicy przy ul. Joteyki 13 w stolicy. Dwa lata temu w mediach społecznościowych napisał, że „córka ministra Ćwiąkalskiego przejęła w 2010 r. metodą na 118-letniego kuratora kamienicę na Ochocie". Rzeczywiście, mecenas została kuratorem nieznanego z miejsca pobytu spadkobiercy kamienicy, który – jak się potem okazało – od dawna nie żył. Budynek decyzją prezydent stolicy przekazano jednak w prywatne ręce w 2011 r., ale sześć lat później wrócił on do miasta.

„Naczelny Sąd Administracyjny unieważnił pierwotną decyzję o unieważnieniu decyzji nacjonalizacyjnej i tym samym odebrał jakiekolwiek prawne podstawy tej robionej na lipę reprywatyzacji. Kamienica od tego czasu wróciła do zasobu miasta. Miałem w tym swój mały udział" – napisał Śpiewak w mediach społecznościowych.

Pierwszy skazujący wyrok wydał w styczniu Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście. Śpiewak miał zapłacić 5 tys. zł grzywny i 10 tys. zł nawiązki na rzecz mec. Górnikowskiej, ale zapowiedział, że tego nie zrobi. Dlaczego sąd uznał jego winę, pomijając to, że działał w interesie społecznym i ma na polu walki z dziką reprywatyzacją zasługi? Niestety, uzasadnienie było niejawne (mec. Górnikowska nie złożyła wniosku o jawność procesu). Wyrok utrzymał sąd okręgowy. „Pisemne uzasadnienie do wyroku z dnia 13.12.2019 r. nie zostało sporządzone" – podaje nam sekcja prasowa sądu.

Niespodziewanie Śpiewaka wziął w obronę prezydent Andrzej Duda, w niedzielę spotkał się z nim osobiście. Wiele środowisk odebrało tę bezprecedensową sytuację jako próbę wykorzystania Śpiewaka w ostatniej walce PiS z sędziami. „Nie jestem zwolennikiem zmian i sposobu ich wprowadzania przez PiS" – twierdzi Śpiewak. Dodał, że „wykorzysta każdą legalną drogę, żeby zdjąć piętno przestępcy".

Nie wiadomo, w jakim trybie prezydent rozpatrzy jego sprawę. Może wszcząć postępowanie ułaskawieniowe z urzędu i nie ograniczać się niczyimi opiniami – sądów ani prokuratora generalnego.

– Wykorzystam obie drogi – mówi nam Śpiewak, działacz społeczny, którego determinacja w tropieniu „dzikiej reprywatyzacji" wpędziła w osobiste kłopoty.

Prywatny akt oskarżenia złożyła wobec niego mec. Bogumiła Górnikowska o to, że naraził ją na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu. Śpiewak wytknął jej udział w aferze z nielegalną reprywatyzacją kamienicy przy ul. Joteyki 13 w stolicy. Dwa lata temu w mediach społecznościowych napisał, że „córka ministra Ćwiąkalskiego przejęła w 2010 r. metodą na 118-letniego kuratora kamienicę na Ochocie". Rzeczywiście, mecenas została kuratorem nieznanego z miejsca pobytu spadkobiercy kamienicy, który – jak się potem okazało – od dawna nie żył. Budynek decyzją prezydent stolicy przekazano jednak w prywatne ręce w 2011 r., ale sześć lat później wrócił on do miasta.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?