Sprawa, jaka trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego dotyczyła Wojciecha K. (dane zmienione), który w 2014 roku pozytywnie zdał egzamin radcowski, jednak samorząd zawodowy odmówił mu wpisu na listę radców prawnych. Do egzaminu podszedł bez odbywania aplikacji, legitymując się odpowiednią praktyką.
Rada OIRP w K., odmawiając wpisu oparła się na ustaleniach, zgodnie z którymi Wojciech K., mimo braku koniecznych uprawnień formalnych, tj. nie będąc aplikantem radcowskim, ani tym bardziej radcą prawnym, wystąpił w postępowaniu sądowym w charakterze pełnomocnika procesowego. Zdaniem organu samorządu, występowanie w postępowaniu sądowym w charakterze pełnomocnika strony bez posiadania ku temu odpowiedniego tytułu nie daje rękojmi prawidłowego wykonywania zawodu radcy prawnego. Godzi ono bowiem w obowiązujący porządek prawny, który, zwłaszcza osobie pretendującej do wykonywania zawodu radcy prawnego, powinien być doskonale znany.
Zdanie to podzieliło zarówno Prezydium Krajowej Rady Radców Prawnych, jak i Minister Sprawiedliwości.
Inaczej sprawę ocenił Wojewódzki Sąd Administracyjny, który uchylając niekorzystne uchwały organów samorządu radcowskiego stanął na stanowisku, że nie wydaje się właściwe, by w wyniku jednego epizodu, nawet o znacznej wadze, przekreślać przyszłość zawodową młodego człowieka, który przygotowywał się do zawodu radcy prawnego co najmniej 10 lat, a w wyniku odmowy wpisu na listę radców prawnych pozostanie praktycznie nie tylko bez zawodu, ale i bez jakichkolwiek perspektyw zawodowych.
WSA zauważył dużą rozbieżność orzecznictwa sądów administracyjnych co do oceny naruszeń dotyczących charakteru kandydatów na radców prawnych i gwarancji rękojmi. Oceny te charakteryzuje subiektywizm zrozumiały w warunkach uznania administracyjnego, przy czym subiektywizm ten dotyczy również skutków stwierdzonych naruszeń. Nie trudno – jak choćby wynika z opisywanej sprawy – doszukać się wyroków różnie oceniających podobne naruszenia i różnie oceniających ich skutki.