Właściciele prywatnego domu w stolicy Kraju Ałtajskiego zeznali przed sądem, że to ich kot o zerwał plomby na liczniku energii elektrycznej. Miejska firma energetyczna oskarżyła ich bowiem o nielegalny pobór energii i zażądała zapłacenia 79 tys. rubli (ok. 1,3 tys. dolarów) rachunku za prąd oraz naprawę plomb.

Zdaniem właściciela domu, zwierzę ma zwyczaj spacerowania po dachu domu, gdzie umieszczony jest licznik i ostrząc pazury zerwało plomby.

Temu wyjaśnieniu sprzeciwił się występujący przed sądem elektromonter. - Plomby są tak solidne, że my – żeby je zdjąć – używamy dużych szczypiec. Nawet gdyby „koszka" zawisła na niej obiema łapami, nie dałaby rady – powiedział.

Sąd uznał, że winni są właściciele domu, tym bardziej że kot - nawet gdyby rzeczywiście zerwał plomby – nie dałby rady ukraść prądu.