"Ubój chorych krów na mięso może być powszechny w Polsce"

Praktyka uboju chorych krów na mięso może być bardziej rozpowszechniona w Polsce niż się wcześniej wydawało - pisze "The Guardian" opisując reportaż Superwizjera TVN, którego autor pokazał jak w jednej z ubojni na terenie Mazowsza na mięso przerabiane są chore zwierzęta, mięso robi się też ze zwierząt martwych.

Aktualizacja: 01.02.2019 17:35 Publikacja: 01.02.2019 15:42

"Ubój chorych krów na mięso może być powszechny w Polsce"

Foto: Fotorzepa, Michal Walczak

Główny Lekarz Weterynarii Paweł Niemczuk poinformował 31 stycznia, że mięso z ubojni pokazanej w reportażu Superwizjera TVN trafiło do 10 krajów i 20 punktów w Polsce. Obecnie jest ono wycofywane z obrotu.

"The Guardian" zwraca uwagę, że po emisji reportażu działający w UE "system alarmowy ws. żywności" został uruchomiony. Gazeta pisze, że mięso trafiło do 12 innych niż Polska krajów UE.

"Władze Polski od tego czasu zamknęły ubojnię, a przedstawiciele UE przyjadą do Polski w poniedziałek, aby monitorować dalszy przebieg wydarzeń" - dodaje dziennik.

Dziennik odnotowuje, że autor reportażu, Patryk Szczepaniak, zaprzecza twierdzeniom władz weterynaryjnych, jakoby przypadek ubojni z Mazowsza był odosobniony. Jego zdaniem istnieją dowody, że czarny rynek mięsa z chorych i martwych krów funkcjonuje w całej Polsce.

"The Guardian" opisuje reportaż Szczepaniaka, w którym widać m.in. jak chore zwierzęta są zabijane bez nadzoru weterynaryjnego w niehigienicznych warunkach.

Szczepaniak mówi "Guardianowi", że od emisji programu otrzymuje dziesiątki sygnałów z całej Polski - ludzie opowiadają mu o podobnych praktykach w innych ubojniach.

- Moja skrzynka jest pełna informacji od ludzi, którzy mieszkają blisko ubojni, byłych pracowników ubojni i byłych funkcjonariuszy policji oraz urzędników kontrolujących ubój twierdzących, że podobne rzeczy zdarzają się tam, gdzie oni mieszkają - podkreśla dziennikarz.

"The Guardian" pisze też, że w grudniu właściciel rzeźni w Łodzi został skazany na więzienie za przestępstwa podobne do tych, jakie opisano w reportażu Superwizjera TVN (odwołał się od wyroku).

Główny Lekarz Weterynarii Paweł Niemczuk poinformował 31 stycznia, że mięso z ubojni pokazanej w reportażu Superwizjera TVN trafiło do 10 krajów i 20 punktów w Polsce. Obecnie jest ono wycofywane z obrotu.

"The Guardian" zwraca uwagę, że po emisji reportażu działający w UE "system alarmowy ws. żywności" został uruchomiony. Gazeta pisze, że mięso trafiło do 12 innych niż Polska krajów UE.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Fala egzekucji przyspiesza w Iranie. W jeden dzień powieszono dziewięć osób
Przestępczość
Chciała wyłudzić kredyt na zmarłego. Przyprowadziła go do banku
Przestępczość
Morderstwo Polaka w Szwecji. Aresztowano 17-latka
Przestępczość
Kolejny atak nożownika w Sydney. Zaatakował w kościele
Przestępczość
Kto zabił 39-latka polskiego pochodzenia? Gangi narkotykowe sieją postrach w Szwecji