Jak informuje brytyjska gazeta "The Times", miało do tego dochodzić podczas akcji pomocy dla Haiti, które w 2010 roku zniszczone zostało przez trzęsienie ziemi. Jak wynika z wewnętrznego raportu organizacji Oxfam, niewykluczone, że część kobiet była nieletnia.
"Times" przypomniał również, że z datków oraz z funduszy rządowych Oxfam otrzymuje co roku około 300 milionów funtów. Regionalny dyrektor wykorzystał publiczne pieniądze, by wynająć willę, do której sprowadzał kobiety.
Płacenie za seks nie jest zgodne ze statutem organizacji. Prostytucja w Haiti jest nielegalna, tak samo jak utrzymywanie stosunków seksualnych z kobietami poniżej 18 lat. Mężczyźni mieli zastraszać innych pracowników, aby informacje o wynajmowaniu prostytutek nie wyszły na jaw. Organizacja miała zatuszować sprawę, gdy doniesienia o zachowaniu jej pracowników dotarły do szefostwa.
Z Oxfam cztery osoby zwolnione zostały dyscyplinarnie, bez podania konkretnej przyczyny do wiadomości publicznej. Trzej z nich odeszli bez żadnego wpisu do akt.
Organizacja charytatywna przekonuje, że sprawa została sumiennie sprawdzona oraz że część ludzi odeszła jeszcze przed końcem dochodzenia. Oxfam podkreśla również, że regionalny dyrektor mógł zrezygnować sam, w zamian za współpracę z prowadzącymi dochodzenie.