Starbucks od dawna zachęca swoich klientów do proekologicznych działań, między innymi do przynoszenia własnych kubków, szklanek czy termosów do kawiarni. Miało to na celu nie tylko ochronę środowiska, ale też przynosiło korzyści finansowe dla obydwu stron, ponieważ wielbiciele kawy mogli dzięki temu liczyć na 10-proc. zniżkę, a sieć ograniczyła wydatki na zakup jednorazowych kubeczków.

Teraz jednak z uwagi na postępującą epidemię koronawirusa Starbucks został zmuszony zaprzestać tymczasowo tej praktyki. Sieć poinformowała, że nie będzie akceptować prywatnych kubków i innych naczyń przynoszonych przez klientów z przyczyn higienicznych - podaje CNN. 

Klienci mają jednak nie stracić na tym finansowo. Jak zapewniła w komunikacie wiceprezes Starbucksa w Kanadzie, Rossann Williams, sieć będzie nadal przyznawać zniżki na napoje klientom, którzy przyjdą z własnym kubkiem, nawet jeśli nie będą mogli się z nich napić. Williams przekonuje jednocześnie, że sytuacja jest jedynie tymczasowa.

Starbucks wprowadza też inne środki ostrożności na czas epidemii koronawirusa. Zamierza między innymi zwiększyć higienę w kawiarniach, przeznaczyć większe wydatki na środki czystości, a także wstrzymać w miarę możliwości spotkania i podróże służbowe pracowników. Działania te mają trwać na pewno do końca marca, a jeśli sytuacja się nie poprawi, to dłużej. Starbucks już wcześniej został również zmuszony do zamknięcia wielu swoich lokali w Chinach – podobne decyzje podjęły także inne duże sieci fastfoodów, jak Pizza Hut, KFC i McDonald’s.