Wojna Trumpa z agentami FBI

Podczas gdy Ameryka cały czas zastanawia się, dlaczego tak naprawdę James Comey został zwolniony ze stanowiska szefa agencji, prezydent już jest bliski nominowania jego następcy.

Aktualizacja: 15.05.2017 06:08 Publikacja: 14.05.2017 19:37

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump

Foto: AFP

Donald Trump szuka kandydata, który będzie postrzegany jako niezależny od Białego Domu. Lista potencjalnych nominatów liczy ponad dziesięć osób, bo obecny amerykański prezydent Trump lubi mieć wiele opcji. W Waszyngtonie uważa się też, że lubi żonglować nazwiskami dla zmylenia opinii publicznej.

W Departamencie Sprawiedliwości na wstępnych rozmowach pojawił się m.in. senator John Cornyn, republikanin z Teksasu, były prokurator generalny w tym stanie, a obecnie drugi najwyższy rangą republikanin w Senacie, oraz – co najważniejsze – zagorzały zwolennik Donalda Trumpa. Rozmawiano też ze słynnym sędzią Michaelem J. Garcią, który przez prawie dziesięć lat pracował jako federalny prokurator w Nowym Jorku, ale sławę zdobył w 2015 r., gdy prowadził śledztwo w spawie korupcji w FIFA. Rok później został nominowany do sądu najwyższego w Nowym Jorku. Ale rozważana jest też kandydatura Alice Fisher, specjalistki od przestępczości korporacyjnej, która gdyby zdobyła przychylność Białego Domu, zostałaby pierwszą w historii kobietą na czele FBI.

Innym ewentualnym kandydatem jest Andrew McCabe, były zastępca Comeya, a obecnie po jego zwolnieniu p.o. szefa FBI. McCabe, który ma 49 lat, z Agencją związał całe swoje życie zawodowe. W przeciwieństwie do innych agentów, którzy wolą pracować w terenie i unikają waszyngtońskiej polityki, McCabe cały czas trzymał się Waszyngtonu, pnąc się po szczeblach kariery. Uczestniczył w najważniejszych dochodzeniach antyterrorystycznych, jak np. dotyczącym zamachu na bostoński maraton w 2013 r., czy przesłuchaniach podejrzanych o dokonanie ataków na placówkę amerykańską w Benghazi w Libii w 2012 r. Ceniony jest za precyzję, intelekt i „charakter bez zarzutu".

Może jednak się ostatecznie nie spodobać administracji Trumpa, bo obejmując stanowisko po Comeyu, wystąpił przed senacką komisją ds. wywiadu i zaprzeczył kilku oskarżeniom wysuwanym przez przedstawicieli Białego Domu. Twierdził m.in., że wbrew temu, co władze insynuowały, jego były szef nie stracił poparcia wśród agentów FBI, a prowadzone przez agencję śledztwo w sprawie wtrącania się Rosji w ubiegłoroczne wybory amerykańskie, było „mocno znaczącym" czynnikiem w zwolnieniu Comeya. – Nie spodziewałem się takiej brawury ze strony McCabe. Był szczery do bólu – stwierdził po przesłuchaniu senator Martin Heinrich, demokrata z Nowego Meksyku.

Tymczasem prezydent od dawna krytykował FBI, określając agencję jako skorumpowaną, pomniejszał dokonania Comeya oraz twierdził, że śledztwo w sprawie Rosji to wymysł i „oszustwo".

Jeden z przedstawicieli Białego Domu powiedział, że administracja powierzy tę funkcję komuś, kto postrzegany jest jako osoba bez powiązań z Trumpem, by uniknąć oskarżeń o kumoterstwo.

Kiedy nominowany będzie kandydat na nowego szefa FBI – oficjalnie – nie wiadomo. Biorąc jednak pod uwagę, że przedstawiciele administracji rozmawiali już z tak wieloma kandydatami, nominacja jest możliwa jeszcze przed wyruszeniem Trumpa w podróż do Europy w najbliższy piątek. – Możemy podjąć bardzo szybką decyzję. Nasi kandydaci to wybitni ludzie, z najwyższej półki – zapowiedział już Trump.

Nim nominowany przez prezydenta kandydat obejmie stanowisko, musi zostać zatwierdzony przez Senat. Czeka go sprzeciw ze strony demokratów, ale też kilku republikanów, którym nie spodobało się zwolnienie Comeya.

Podczas gdy trwają typowania kandydatów, nie ustają dociekania, dlaczego Trump zwolnił szefa FBI, którego kadencja kończyła się za siedem lat. Prezydent USA ma prawo zwolnić szefa, ale tak naprawdę Donald Trump jest drugim prezydentem w historii, który tego dokonał.

Wyjaśnienia Białego Domu są enigmatyczne i zmieniły się kilka razy w ciągu kilku dni. W liście do Comeya Trump twierdził, że uważa, iż FBI potrzebuje nowego przywódcy. Potem pojawiły się kolejne wytłumaczenia: że decyzja była podyktowana rekomendacją prokuratora generalnego Jeffa Sessionsa; że Trump nosił się z tym zamiarem od miesięcy, bo tracił zaufanie do Comeya, który jego zdaniem „nie wykonywał dobrze swojej pracy", w tym dopuścił się niedopatrzeń w aferze z e-mailami Hillary Clinton.

Podejrzewa się też – na podstawie wypowiedzi prezydenta – że znaczącym czynnikiem mogło być śledztwo w sprawie Rosji, któremu szef FBI przewodniczył, a dodatkowym – różne sytuacje, w tym styczniowa rozmowa, w której prezydent żądał od Comeya lojalności, a ten obiecał jedynie „szczerość".

Donald Trump szuka kandydata, który będzie postrzegany jako niezależny od Białego Domu. Lista potencjalnych nominatów liczy ponad dziesięć osób, bo obecny amerykański prezydent Trump lubi mieć wiele opcji. W Waszyngtonie uważa się też, że lubi żonglować nazwiskami dla zmylenia opinii publicznej.

W Departamencie Sprawiedliwości na wstępnych rozmowach pojawił się m.in. senator John Cornyn, republikanin z Teksasu, były prokurator generalny w tym stanie, a obecnie drugi najwyższy rangą republikanin w Senacie, oraz – co najważniejsze – zagorzały zwolennik Donalda Trumpa. Rozmawiano też ze słynnym sędzią Michaelem J. Garcią, który przez prawie dziesięć lat pracował jako federalny prokurator w Nowym Jorku, ale sławę zdobył w 2015 r., gdy prowadził śledztwo w spawie korupcji w FIFA. Rok później został nominowany do sądu najwyższego w Nowym Jorku. Ale rozważana jest też kandydatura Alice Fisher, specjalistki od przestępczości korporacyjnej, która gdyby zdobyła przychylność Białego Domu, zostałaby pierwszą w historii kobietą na czele FBI.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787