Reklama

Bielecki: Ameryka poraniona

Demokracja w USA nigdy jeszcze nie była tak zagrożona. Zwolennicy Trumpa przestali okupować Kongres, a on sam zapowiedział oddanie władzy, ale dla wielu Amerykanów Biden jest uzurpatorem.

Aktualizacja: 08.01.2021 06:38 Publikacja: 07.01.2021 19:22

Po środowym szturmie na Kapitol siedziba amerykańskiego parlamentu jest chroniona przez policję i żo

Po środowym szturmie na Kapitol siedziba amerykańskiego parlamentu jest chroniona przez policję i żołnierzy Gwardii Narodowej

Foto: AFP

Obrazki, jakie w środę wieczorem napływały z Waszyngtonu, bardziej przypominały Trzeci Świat niż stolicę najpotężniejszego państwa Zachodu. Wściekły tłum za namową Donalda Trumpa zajął siłą Kongres, przerywając proces zatwierdzenia wyboru Joe Bidena. – To bezprecedensowy atak na naszą demokrację – zwrócił się w dramatycznym apelu do narodu prezydent elekt.

I choć chwilę później Trump przekonywał zwolenników, by „poszli do domu", to przecież raz jeszcze powtórzył, że wybory 3 listopada zostały sfałszowane.

W nocy ze środy na czwartek siłom porządkowym udało się odzyskać kontrolę nad siedzibą parlamentu, w starciach zginęły jednak cztery osoby. Nad ranem wybór Bidena oficjalnie potwierdził wiceprezydent Mike Pence. Sam Trump przyznał zaś, że 20 stycznia „w uporządkowany sposób" przekaże władzę następcy.

Jednak Ameryka wychodzi z tej traumy bardzo poturbowana. I nie może patrzyć w przyszłość spokojnie. Agregator sondaży FiveThirtyEight podaje, że Trumpowi wciąż ufa aż 42,8 proc. wyborców (53,1 proc. jest przeciwnego zdania). A to oznacza, że republikanom bardzo trudno będzie ruszyć do kolejnych wyborów i odzyskać władzę wbrew Trumpowi. Co prawda od prezydenta odcięły się nie tylko ikony ugrupowania, jak George W. Bush czy kandydat w wyborach z roku 2012 Mitt Romney, ale także niektórzy z jego najwierniejszych sojuszników, jak lider republikanów w Senacie Mitch McConnell. Jednak wielu innych ważnych członków Partii Republikańskiej, jak Ted Cruz czy senator z Missouri Josh Hawley, pozostało mu wiernych. Liczą, że teorie spiskowe pomogą im odbić większość w Kongresie za dwa lata i odzyskać Biały Dom w 2024 r.

Szczególnym poparciem Trump cieszy się wśród mundurowych. „Financial Times" przypisuje temu łatwość, z jaką tłum sforsował ochronę Kongresu. – Gdyby atakowali Afroamerykanie, nie ma wątpliwości, że użyto by broni palnej – uważa gazeta.

Reklama
Reklama

Aby Trump nie wrócił do władzy, nowy prezydent Joe Biden musi zaradzić desperacji, która skłoniła wielu Amerykanów do postawienia na miliardera. Temu ma służyć szeroki plan osłon socjalnych, z jakim rusza demokrata: na początek każdy dostanie 2 tys. dol. wsparcia z tytułu pandemii. Firmy i bogacze mają znów płacić większe podatki. Priorytetem państwa znów będą inwestycje w infrastrukturę, służbę zdrowia i edukację. Chodzi o choćby częściowe zniwelowanie gigantycznej polaryzacji dochodów, jaką zostawiają po sobie republikanie. Ten plan Bidenowi będzie tym łatwiej wdrożyć, że dzięki zwycięstwu w wyborach uzupełniających w Georgii demokraci mają teraz większość zarówno w Izbie Reprezentantów, jak i w Senacie.

Czytaj także:

Komentarze Jerzego Haszczyńskiego i Michała Szułdrzyńskiego

Korespondencja z USA Aleksandry Słabisz

Polska woli się nie wychylać

Rozmowa z niemieckim ekspertem Kai-Olafem Langiem

Analiza Jacka Nizinkiewicza

Teorie w szturm zamienione

Pentagon szykował się na najgorsze

Publicystyka
Dani Dayan: Naszym celem jest zawsze ochrona prawdy
Publicystyka
Jarosław Kuisz: Dwa Zachody – zupełnie różne światy, które coraz więcej różni
Publicystyka
Jan Zielonka: Kto przekona europejskich wyborców i polityków, by poszli po rozum do głowy?
Publicystyka
Prof. Piątkowski: Gospodarcza droga do przyszłości
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Jak Donald Trump obnaża słabość Karola Nawrockiego
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama