Policja założyła gwiazdorowi kajdanki po tym, jak posprzeczał się z mężczyzną o odmiennych poglądach. Okoliczności incydentu nie są jeszcze jasne, ale wedle doniesień amerykańskich mediów LaBeouf, którego nieznajomy poprosił o zapozowanie do selfie, popchnął tego mężczyznę słysząc jego słowa „Hitler nie zrobił nic złego”. LaBeouf usłyszał zarzut napaści.

Wydarzenie miało miejsce w pobliżu nowojorskiego gmachu Museum of the Moving Image, gdzie znany jako zagorzały przeciwnik Trumpa artysta prowadzi protest w formie osobliwej instalacji artystycznej. LaBeouf zachęca przechodniów, by wymawiali do kamery zdanie: „On nas nie podzieli”. Uruchomiony w dniu inauguracji 45. prezydenta USA przekaz z kamery ma być transmitowany do końca kadencji Trumpa, czyli co najmniej cztery lata.