Rządowy projekt nowelizacji karnego rozszerzający granice obrony koniecznej m.in. w sytuacjach odpierania zamachu związanego z wdarciem się napastnika do domu osoby broniącej się już trafił do Sejmu. Tymczasem krytykuje go Prokuratoria Generalna. W swojej opinii PG ostrzega, iż projektowany przepis prawdopodobnie spowoduje skutki przeciwne do zamierzonych, gdyż „umożliwi atakującemu, wobec którego broniący się będzie przekraczał granice obrony koniecznej w wypadkach wskazanych w tym przepisie, podjęcie skutecznych i przede wszystkim całkowicie legalnych działań obronnych w ramach obrony koniecznej".
Co się zmieni
Nowelizacja przygotowana przez resort sprawiedliwości zakłada dodanie nowego paragrafu do art. 25 kodeksu karnego. Ma on brzmieć: „Nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej, odpierając zamach polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu albo przylegającego do nich ogrodzonego terenu lub odpierając zamach poprzedzony wdarciem się do tych miejsc, chyba że przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące".
– Ta propozycja de facto prowadzi do rozszerzenia rozumienia obrony koniecznej przez zagwarantowanie osobie broniącej się – w tych sytuacjach opisanych w przepisie bezkarności – nawet gdy doszło po ich stronie do przekroczenia granic obrony koniecznej – tłumaczył Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, prezentując projekt
Jak wyjaśnia jednak Prokuratoria, posługując się zwrotem „nie podlega karze", projektodawca przesądza o tym, że skutkiem przekroczenia granic obrony koniecznej z projektowanego przepisu będzie wyłączenie karalności zachowania broniącego się. Wyłączenie karalności oznacza jednak, iż zachowanie broniącego się nadal pozostanie bezprawne.
„Oznacza to, że w przypadku przekroczenia granic obrony koniecznej (...) napastnikowi każdorazowo przysługiwać będzie prawo do obrony koniecznej przed zachowaniem osoby przekraczającej granice obrony koniecznej" – czytamy w opinii.