Szwecja: wyrok w sprawie pobicia kobiety przez męża

Dwóch ławników uniewinniło mężczyznę oskarżonego o pobicie kobiety. W orzeczeniu sądu rejonowego można przeczytać, że „rodzina mężczyzny wydaje się dobrą rodziną, w odróżnieniu od rodziny poszkodowanej, co ma również znaczenie przy ocenie kwestii winy". Ten skandaliczny wyrok wstrząsnął Szwecją.

Aktualizacja: 24.03.2018 15:08 Publikacja: 24.03.2018 12:47

Szwecja: wyrok w sprawie pobicia kobiety przez męża

Foto: AdobeStock

Według aktu oskarżenia w kwietniu 2015 r., H.A., obywatel Iraku, wciągnął swoją byłą żonę do sypialni i usiadłszy na niej okrakiem, bił ją wielokrotnie po twarzy i ciągnął za włosy. W końcu nacisnął na jej twarz pantoflem na obcasie. Pozwany spotkał swoją przyszłą żonę siedem lat temu i ożenił się z nią zgodnie z prawem szariatu. Po jakimś czasie para rozeszła się. Kobieta przeprowadziła się z córką do mieszkania dla osób, które chcą utrzymywać swoją tożsamość w tajemnicy. Później jednak wprowadziła się do domu byłego męża. Obie strony podają różne wersje, dlaczego tak się stało. Tyle przedstawia sąd jako tło sprawy.

W uzasadnieniu wyroku sąd wyjaśnia, że kobieta złożyła zeznanie, nie okazując żadnych uczuć, co czyni jej narrację jakby wyuczoną. „Powodem jej oskarżeń wobec mężczyzny może być to, że wykorzystała jego miłość do niej i głupotę, aby przejąć jego mieszkanie". „W tych kręgach jest normalne, że kobieta opowiada krewnym, że została pobita, tak by sami mogli rozwiązać konflikt" – brzmi dalsza część uzasadnienia. Fakt, że kobieta nic nie zdradziła rodzinie, tylko zgłosiła sprawę na policję, pomniejsza jej wiarygodność. To, że mężczyzna pochodzi z dobrej rodziny, jest następnym argumentem.

Sędzia i trzeci (postępowy) ławnik zdystansowali się od wyroku, chcąc uznać mężczyznę za winnego, ale dwóch ławników z partii Centrum rozstrzygnęło na korzyść podejrzanego. W kraju bowiem głos ławnika, reprezentanta zdrowego rozsądku i publicznej świadomości prawnej, ma taką samą rangę jak sędziego. Gdy dwie osoby opowiadają się za skazaniem oskarżonego, a dwie go uniewinniają, to zapada zawsze wyrok najbardziej przychylny oskarżonemu, zgodnie z zasadą „lepiej uwolnić od zarzutów niż karać". W aktualnej sprawie dwie osoby niewyedukowane należycie w wykładni prawa (po przejściu szybkiego kursu), politycznie wybrani laicy zadecydowali o losach podejrzanego sprawcy pobicia.

Gdy werdykt nagłośniły media, dwoje ławników (z Bliskiego Wschodu) zostało wyłączonych z prac sądu rejonowego w Solna z natychmiastowym skutkiem i otrzymało trzy tygodnie na wypowiedzenie się w tej kwestii. Po upływie tego okresu będzie podjęta decyzja, czy zostaną zwolnieni z posad.

Jednak jeden z ławników już się zrzekł wszystkich politycznych misji, w tym funkcji przedstawiciela społeczeństwa w sądzie. Drugi natomiast zamierza złożyć od decyzji apelację.

Obydwoje zostali też wykluczeni z partii Centrum z natychmiastowym skutkiem.

Jak to było w ogóle możliwe, że w szwedzkim sądzie zasiadły osoby głoszące poglądy zaprzeczające równości wobec prawa? Ławnik, która ma zamiar się odwoływać, zaproponowała wszak w wywiadzie dla krajowej telewizji już 12 lat temu, by szwedzkie prawo rozwodów i dziedziczenia dopasować do muzułmańskiej kultury. Mimo takich zapatrywań mogła pracować jako mąż zaufania w sądzie. Czy zatem ważniejsza jest reprezentacja głosu ludu czy wartości? Jeżeli wartości, to dlaczego cieszyła się zaufaniem partii po tak kontrowersyjnym wystąpieniu? Może jest tak, jak twierdzi publicystka Sakine Madon, że niektórym kandydatom na ławników partie stawiają mniejsze wymagania, by utrzymać w wymiarze sprawiedliwości wielokulturowość. Tak stało się w szeregach partii Centrum, która wpadła w „panikę pluralizmu". By móc zatem rekrutować osoby obcego pochodzenia, patrzyła przez palce na to, że ktoś wyznawał „nieprzyjemne poglądy". Aspiracje pluralistyczne to jednak nie tylko problem tego ugrupowania.

I tu nie chodzi tylko o naiwność goniących za głosami wyborców partii, ale także o upolitycznienie systemu przedstawicieli społeczeństwa. Wyrok bowiem ma precedens. W ubiegłym roku w sądzie w Göteborgu mężczyznę za pobicie córki łyżką do butów, tak że się złamała, skazano na trzy miesiące więzienia. Jeden z ławników reprezentujący Lewicę chciał wydać inny werdykt; warunkowy i 100 godzin służby publicznej. Jak bowiem wyjaśnił, nie wierzy w penalizowanie więzieniem i próbuje proponować inne sankcje. Według badania uniwersytetu w Göteborgu, który analizował werdykty z lat 2009–2012, polityczna przynależność ławników ma wpływ na orzeczenia sądów.

Straszny i tchnący ideologią szariatu wyrok rozpętał dyskusję, czy warto zachować system ławników głęboko zakorzeniony w szwedzkiej tradycji. Mogą zdarzać się wypadki – komentowała ławnik sądu rejonowego w Göteborgu Eva Bivall z Lewicy. – Trzeba jednak uważać, gdy partie wybierają swoich przedstawicieli. Budując społeczeństwo wieloetniczne, nie możemy pozwolić na propagowanie innych wartości, niż wynika to ze szwedzkiego prawa – przekonywała. W jej opinii orzekanie wyroków przez samych prawników świadczyłoby o bardzo wąskim postrzeganiu jurysdykcji.

Także minister sprawiedliwości podkreśla, że cztery lata temu system ławników zreformowano i łatwiejsze stało się zwalnianie niekompetentnych przedstawicieli społeczeństwa. Polityczne ugrupowania są zaś odpowiedzialne za to, by na ławników nominować osoby wykwalifikowane do wypełniania swojej misji.

Inaczej zaufanie obywateli do systemu praworządności może ulec erozji.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rzeczpospolitej" w Szwecji

Według aktu oskarżenia w kwietniu 2015 r., H.A., obywatel Iraku, wciągnął swoją byłą żonę do sypialni i usiadłszy na niej okrakiem, bił ją wielokrotnie po twarzy i ciągnął za włosy. W końcu nacisnął na jej twarz pantoflem na obcasie. Pozwany spotkał swoją przyszłą żonę siedem lat temu i ożenił się z nią zgodnie z prawem szariatu. Po jakimś czasie para rozeszła się. Kobieta przeprowadziła się z córką do mieszkania dla osób, które chcą utrzymywać swoją tożsamość w tajemnicy. Później jednak wprowadziła się do domu byłego męża. Obie strony podają różne wersje, dlaczego tak się stało. Tyle przedstawia sąd jako tło sprawy.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona