"Uprzejmie informuję Panią marszałek, iż występując jako reprezentant wnioskodawców w pracach nad poselskim projektem ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw (druk nr 14) wycofuję przedmiotowy projekt ustawy" - napisał Marcin Horała, poseł PiS, w piśmie do Elżbiety Witek. Lewica złożyła swoją własną propozycję, ale ma ona słabsze szanse na poparcie.
Pierwszy ważny projekt, jaki trafił do nowego Sejmu, przewiduje, że już od 1 stycznia 2020 r. 370 tys. najlepiej zarabiających pracowników może zapłacić więcej do ZUS. To projekt poselski, ale bez wątpienia za zmianami stoi rząd, który chce zyskać na tym nawet 5,2 mld zł.
- Nie udało się niestety wszystkich do tego rozwiązania przekonać, jak się nie udało to tego rozwiązania nie ma - mówił w Sejmie poseł wnioskodawca wycofanego projektu Marcin Horała. Zapewnił jednocześnie, że nie wie nic o tym, aby do wycofania projektu doszło w związku ze złożeniem konkurencyjnego projektu przez Lewicę.
Na pytanie, czy wycofanie projektu oznacza, że w budżecie zabraknie pieniędzy na realizację zadań, Horała zapewnił, że "na realizację zadań budżetowych na pewno nie zabraknie pieniędzy". - Rośnie ryzyko, że nie uda się uniknąć deficytu - dodał.
Dziś decyzję PiS komentował w TVN24 Ryszard Czarnecki. - Polityka to sztuka realizowania rzeczy możliwych w danym miejscu i czasie. To nie było możliwe do realizacji w tym momencie. Jedziemy dalej - powiedział europoseł.