Romaszewska: Politycy PiS nie okazują Dudzie szacunku

Własny obóz polityczny nie okazuje Andrzejowi Dudzie wystarczającego szacunku, czasem traktuje go protekcjonalnie - mówi prezydencka doradczyni Zofia Romaszewska w rozmowie z "Wprost".

Publikacja: 13.02.2019 17:16

Romaszewska: Politycy PiS nie okazują Dudzie szacunku

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski

Romaszewska jest zdania, że polityce Prawa i Sprawiedliwości zazdroszczą Andrzejowi Dudzie prezydentury.

- "Jak to, on był przecież jednym z nas. I nagle jest głową państwa? Gdyby to był Jarosław Kaczyński, gdyby Jan Olszewski to co innego. Ale Andrzej Duda to przecież nasz kolega, wyrósł z naszego poziomu" - tłumaczy Romaszewska podejście obozu politycznego prezydenta i zauważa, że takie myślenie jest w PiS "dość powszechne".

Opisując relacje, jakie obecnie panują miedzy głową państwa a prezesem PiS Romaszewska wyjaśnia, że spotkania obydwu polityków stały się bardzo rzadkie, gdy Dudzie zaczęto wypominać, że "robi wszystko, co każe Kaczyński".

Zofia Romaszewska twierdzi, że prezes PiS ma problem i z bywaniem w Pałacu Prezydenckim, i z prezydenturą jako taką - nikt według prezesa nie będzie takim dobrym prezydentem, jakim był jego brat Lech, a wizyta w Pałacu Prezydenckim jest dla Kaczyńskiego wciąż traumą.

Prezydencka doradczyni tłumaczy, że za prezydentury Lecha Kaczyńskiego Pałac był czymś więcej niż tylko domem, bo tam przeniosło się życie towarzyskie braci.

- Istniał tam swego rodzaju salon, który prowadziła Marylka. Ludzie się spotykali, rozmawiali, wykluwały się różne myśli. Teraz takiego miejsca Jarosławowi bardzo brakuje - mówiła Romaszewska.

Podkreśliła jednak, że rzadkie kontakty szefa partii rządzącej z prezydentem nie wynikają z osobistej niechęci.

Andrzejowi Dudzie Romaszewska zarzuca, że nie zadbał on o "wpływy w Warszawie, które sprawiłyby, że byłoby mu łatwiej.

- Tymczasem on mentalnie jest ciągle w Krakowie - uważa Romaszewska.

Romaszewska jest zdania, że polityce Prawa i Sprawiedliwości zazdroszczą Andrzejowi Dudzie prezydentury.

- "Jak to, on był przecież jednym z nas. I nagle jest głową państwa? Gdyby to był Jarosław Kaczyński, gdyby Jan Olszewski to co innego. Ale Andrzej Duda to przecież nasz kolega, wyrósł z naszego poziomu" - tłumaczy Romaszewska podejście obozu politycznego prezydenta i zauważa, że takie myślenie jest w PiS "dość powszechne".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kucharczyk: Wyborcy mogą czuć się rozczarowani listami KO do PE
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Wybory do PE. Borys Budka tłumaczy, dlaczego startuje
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Polityka
Kolejny minister idzie do PE? "Powiedziałem, że przyjmę takie zadanie"