Pod publiczkę trochę? Przed wyborami pod publiczkę.
To pan powiedział.
A pan nie zaprzeczył.
Po co mamy mówić o rzeczach, których się ludzie mogą domyślać, proszę pana (śmiech). To są inteligentni słuchacze…
Pozdrawiamy Patryka Jakiego…
…ale Patryk też… No kontra była taka… Nie wiem czy to było najszczęśliwsze, prawda? Bo Trzaskowski zagrał „wiernoszkę” taką, powiedział: A ja jestem i się nie krępuję.
I dzisiaj Rafała Trzaskowskiego mocno atakujecie za to co się tutaj dzieje… Bonifikata…
Dziękuję za prezent pod choinkę dla nas, to tak trochę jest, wie pan… Ale tak mówiąc po politycznemu, nieelegancko, to to prezent dla nas.
Trzaskowski tą bonifikatą zrobił…
To Platforma…
Platforma.
Tu nie ma: tu jest PiS, Platforma, są bohaterowie, ale to są dwie potężne siły. I wtopa na całego, wstyd. Wycofał się jak niepyszny. Aż się ze Schetyną musiał spotkać, czuję pan bluesa? Ale to jest smutna rzecz, bo pokazuje…
PiS będzie opozycją totalną w miastach rządzonych przez Platformę…
Mam nadzieję, że nie, proszę pana. Bo nam potrzeba darów Ducha Świętego. Wszyscy byli na bierzmowaniu… Pan też był bierzmowany?
Tak jest…
No to roztropność, rozum, dobra rada, męstwo… Proszę pana, co tu dużo będę mówił, trzeba myśleć…
To co, Trzaskowski nie myśli? Pogubił się?
Myślę, że tu na moment chyba Pan Bóg Rafałowi…
Na moment…
No rozumu… Nie powiem za mocno, bo lubię go i go szanuję, nie chce mówić przed świętami tym bardziej, wie pan. Musimy trochę więcej wprowadzić ciepła…
Miłości…
Chłopakom się naprawdę zdarzyło… Ale to niestety cień i my to, proszę pana, pokazujemy. A co. Oni by to wykorzystali z pełną zaciętością i pokazali: Zobaczcie. No więc ja mówię: proszę państwa, jaki koń jest, każdy widzi.
A czy chłopaki w PiS się pogubili mówiąc o podwyżkach cen energii?
To były… Myślę, że to zamieszanie całe wokół tej sprawy… Komunikacyjnie to było nie najlepiej przeprowadzone… Lądujemy na cztery …
A kto to zawinił, panie pośle?
No nie, informacja poszła, proszę pana, to były, mi się wydaje, nieprzygotowane… Ale na szczęście, na szczęście, najważniejsi ludzie… Pan wspominał kto jest ważny. Każdy z tych naj, naj powiedział wyraźnie: ludzie, mówię tu w rozumieniu milionów, którzy płacą te rachuneczki, na tym nie stracą. Ok? Jasne.
Ale chwilkę. Czyli ceny prądu pójdą w górę, ale ludzie podwyżek nie odczują…
Proszę pana, powiem inaczej…
Pytanie kto za te ceny zapłaci?
Proszę pana, dla ludzi, bo ja też płacę za prąd, mówimy za prąd, ja płacę rachunek za energię elektryczną. Rachunki nie wzrosną, ok? Jasne?
Ale kto w takim razie zapłaci za podwyżkę cen energii, bo wiadomo, że prąd pójdzie w górę. Kto za to zapłaci? Święty Mikołaj?
Wczoraj… No nie, cudów nie ma… To znaczy są…
Albo nie ma, albo są (śmiech).
Nie, nie, nie. Z pustego nie… Wczoraj minister Tchórzewski mówił tą rzecz, bo to się wszystko łączy z tym, że cena energii , cena za rachunek, składa się z wielu składowych.
Tak.
I to, że sam prąd, który jest składową, może rosnąć, ale muszą inne zmaleć, tak? I wynegocjował z UE, o tym wczoraj na konferencji mówiłem, udało się wygospodarować, wynegocjować zgodę UE na działania w tym obszarze, bo patrzą, żeby nie pomagać, wiadomo, Unia kontroluje. I jest ta możliwość… I, proszę pana, ja przecież jestem ważnym człowiekiem, ale jestem w szeregu, ja nie jestem w dowództwie, w kierownictwie partii, swoje miejsce znam w szeregu, nawet w pierwszym szeregu. I powiedzieli to najważniejsi ludzie, także tutaj powtarzam, potwierdzam: rachunki nie wzrosną. Ok? To ludzi interesuje.
Prezes na Nowogrodzkiej uderzył ręką w stół i powiedział: nie ma być podwyżek cen energii. Zadzwonił do Tchórzewskiego, zadzwonił do Morawieckiego, zadzwonił do wszystkich innych i powiedział: nie, bo przegramy kolejne wybory?
Przed chwilą pan powiedział, czy jest dyktatorem. Dyktatorem nie jest…
O, pan tak mówił. Ja cytowałem pańskie słowa, sprzed siedmiu lat.
...to słowo jest pułapką pewną. Proszę pana, Roma locuta, causa finita. Rzym przemówił… Tak, jego rola jest ogromna, ale nie on decyzje podejmuje. Premier, minister… Jego zdanie jest tak silne, niech pan mnie posłucha… Czy to jest negatywne? Ja bym też chciał…
…mieć taką władzę jak prezes?
Proszę pana, myślę, że to jest… Po wielu latach on do tego doszedł, naprawdę…
Szef wszystkich szefów…
Ja wiem, że budzi kontrowersje i wściekłość, i nienawiść…
A skąd – fascynację budzi.
Ale to nawet pytania pana, tak eleganckiego, prominentnego dziennikarza też są… Bo przecież nie mówiłby pan, nie pytał o kogoś… Proszę pana ja powiem jeszcze jedną rzecz: jest tak powiedziane, że miarą człowieka jest nienawiść jego przeciwników i wrogów. Jeżeli jest olbrzymia, to znaczy, że on jest dużo wart.
Jest nienawiść do Jarosława Kaczyńskiego w Polsce?
Myślę, że tak. Jest ulubionym celem, różnego rodzaju, czasami też może nie wszystko się udać mu, jest najszczęśliwsze. Bo zachowuję zdrowy osąd spraw, bo nie jestem pochlebcą naprawdę… Nie jestem pochlebcą.
A nie chciałby pan, żeby został premierem? Żeby stanął jednak na czele rządu?
Myślę, że to jest ogromne obciążenie, on i tak… Przecież ja mam 63 lata, on jest kilka lat ode mnie starszy. No nie narzekamy, dziękujemy Panu Bogu, ale wie pan, to trzeba mieć takiego powera dla premiera. Prezydent, to…
Jarosław Kaczyński nie ma tego powera?
Nie, nie, nie. No proszę pana, problemy ze zdrowiem, premier Morawiecki jest młody, może tak chodzić jak wrzecionko, jak czółenko. No miejmy trochę litości, proszę pana i nie kuśmy i nawet w pytaniach przez szacunek, dla eleganckiego starszego pana. No nie jest młodziakiem, ale nie jest jeszcze stary, jest w sam raz.
Ojciec Rydzyk powiedział wczoraj, że Unia Europejska to nowy Związek Radziecki. Pan się zgadza z redemptorystą?
(westchnienie) Nie zgadzam się.
Ale jak to, cały rząd się kłania o. Rydzykowi, cały PiS świętuje u o. Rydzyka, a on np. mówi, że spóźnił się bodajże do Wilna, dlatego, że niemiecki GPS…
Proszę pana, szacunek i respekt, proszę pana… Dlaczego się nie zgadzam i tutaj mówię to, i mogę to powiedzieć też w Telewizji Trwam, gdziekolwiek. Przecież to dobrze, że mamy różnicę zdań. Uważam, że każdy kto żył, a ja żyłem w tych latach i widzę różnicę. Jednak różnica między Moskwą… Moskwa w tamtych czasach Breżniewa, a nawet tym Timmermansem strasznym, który żyje dzięki Polakom, prawda, bo w wywiadzie pięknym w gazecie powiedział… To a propos tego Timmermansa to chcę powiedzieć, proszę państwa, powiedział piękną rzecz, wzruszającą. Jego ojciec był małym chłopcem, wygłodniałym. To nasi żołnierze, od Maczka, od Sosabowskiego go dokarmili, dali mu mundur i dzięki temu, że on ocalał, urodził się mały Timmermans. I gdyby dzisiaj Polsce mieli odbierać pieniądze, czym straszą nas, to on by, proszę pana, siebie przekreślił, ok?
Zostawmy Maczka i wróćmy do Rydzyka…
Ale to jest ciekawe… Nie do Rydzyka tylko do ojca Rydzyka.
Do ojca Rydzyka, oczywiście…
No, no, no.
Szacunek.
Szacunek to, że mówi takie rzeczy… Różnice zdań. No powiedział co powiedział, ja wiem, ze może mieć inne zdanie, ale różnica naprawdę, wie pan, jest różnica. I myśmy byli zmuszeni, nas nikt nie pytał, czy będziemy w wielkim Sojuzie. A w UE… Polacy głosowali.
Pan będzie kandydował do PE? Chciałby pan wrócić do Brukseli?
Proszę pana, partia jak matka – co każe tak będzie. Nie uchylę się od tego obowiązku.
Czyli jeżeli pana wystawią pan karnie pójdzie…
Z ciężkim sercem, z ciężkim sercem proszę pana, nie odmówię. Myślę, że nikt przytomny… Chciałbym taki wywiad zrobić z takim, który odmówi i się uchyli od obowiązku, bo jak front, wzywają na front, żołnierz nie pyta.
Czy to pieniądze kuszą, brukselskie?
Pieniądze zostawmy, proszę pana. Ale posłuszeństwo, posłuszeństwo wobec partii. To jest najważniejsze.
No tak, Krystyna Pawłowicz jest bardzo posłuszna wobec partii i postanowiła milczeć. Wycofuje się z mediów społecznościowych.
Myślę… Ja się w tym dopatruję naszej siostry, koleżanki wspaniałej pani profesor, trochę ślady pewnego rozgoryczenia. Miała różne wypowiedzi, zdarzyły się jej… Ona jest kapitalnym profesorem też, bo proszę pana mówią tylko to co straszne, co gdzieś pójdzie, jadą o tej fladze, o tej szmacie...
Mógłbym cytować wiele innych rzeczy.
Ale nikt nie widzi, to jest właśnie straszne, to ta polityka jest bezwzględna. Ja coś chlapnę teraz, już będą jechać po mnie od razu, tak muszę uważać, niech pan mnie też pilnuje, niech pan mnie nie prowokuje…
Będę okiem mrugał…
…nie wodzi na pokuszenie. Ale ona, tutaj, to takie jest emocjonalne, mam nadzieję, szkoda… Myślę… Tak samo Tarczyński, drugi kolega, no ja go…
Też wybitny?
Nie, ale, nie, nie, nie. Ale on jest też często podawany jako przykład, przez naszych przeciwników. Pewne wypowiedzi…
Tarczyński chciał stawać na solo, z Lechem Wałęsą, chciał go bić…
Więc myślę… Wczoraj żeśmy sobie składali życzenia i mówię: widzisz, ty jesteś jastrząb, ja jestem gołąb, Dominik idą święta, jest okazja…
Wycisz się, powiedział mu pan: wycisz się?
Nie, wie pan… Człowiek się uczy mówić jak jest bardzo mały. A milczeć się uczy… Ja mam też z tym problem… Za dużo gadam, macham rękami, mam z tym problem, ciężko nad tym pracować. A milczeć jest bardzo trudno. Wielu zginęło od miecza, jeszcze więcej od języka: jedno zdanie, jedna wypowiedź, jak z tym „idiotą” poszedł, pamięta pan, i teraz mamy z tym problem. I dlatego koleżanka, czy koledzy ci… czasem się zdarza, mnie też się może zdarzyć, każdemu. Ale to nie jest przekreślenie. I mam nadzieję, że „Nowy Rok bieży i w jasełkach leży” i pani Krystyna Pawłowicz, która jest świetnym profesorem, też, ona ma taki obraz, no, przez taką swoją bardzo emocjonalną nieraz, i radykalną wypowiedź. No, powiedziała: i – to co w Twitterze pokazała… Ja mam nadzieję i życzę jej z tego miejsca wszystkiego najlepszego, i żeby tak lekko nie powiedziała do widzenia polityce.
Chciałby pan, żeby została w polityce, jest wartością dodaną dla polskiej polityki i dla parlamentu?
Myślę, że każdy człowiek… Odejście w takiej sytuacji nie jest najlepsze i każdy ma prawo do swoich decyzji oczywiście, tak? Ja tylko mówię to, o co pan pyta, że odejście z polityki… Napisała to. Ale nikt jej nie przekreślił, nikt jej źle nie życzy, jest jedną z nas, bo my się nie wyrzekamy swoich ludzi, nawet tych, z którymi czasami mamy jakiś problem wizerunkowy…
Ale z jakichś powodów musi się wyciszyć… Jest niewygodna przed wyborami do PE…
Jeżeli, proszę pana, jeżeli nie jest w stanie ktoś, ja nie mówię o niej, zapanować i zdarza mu się czasami coś mocnego, to w takiej kampanii, zgodzi się pan, zgodzi się pan, że to jest śmiercionośne. I to jest problem.
Mówił pan o tym jak wybitnym prawnikiem jest Krystyna Pawłowicz, jak wybitnym naukowcem jest pani poseł. Czy pani Krystyna Pawłowicz mogłaby zostać… Mogłaby zostać sędzią TK w przyszłości? Podobno chciała…
Nie wiem, nie wiem, nie jestem znawcą…
Ale nadawałaby się według pana?
Ja ważę słówka proszę pana, tutaj. Ja nie powiedziałem, że jest wybitnym jakimś prawnikiem, powiedziałem, że jest bardzo dobrym profesorem.
Ok.
Świetnym, że jest lubiana na uczelni i że ma różne talenty, i że pani Krystyna Pawłowicz to nie jest jedna, druga czy trzecia jej bardzo ostra, dla nas niedobra, wypowiedź.
Dobrze. Pytanie, czy Krystyna Pawłowicz nadawałaby się, według pana, do TK jako sędzia?
Myślę, że prawnikiem jest bardzo dobrym. To jest dla mnie za trudne pytanie. Bo ja lubię oceniać ludzi, jak na czymś się znam bardziej, albo kogoś lepiej znam. Na tyle bym nie powiedział, natomiast jest prawdą, to co pan pyta: myślę, że to mogą ocenić koleżanki i koledzy z klubu, którzy są prawnikami, którzy znają jej dorobek, sytuację. Bo jestem zwolennikiem, że taka pozycja w Trybunale czy w SN to jest ukoronowanie, ukoronowanie…
Właśnie dlatego zapytałem, bo skoro pan mówił, że jest wybitnym profesorem…
Powiedziałem, jeszcze raz, że jest bardzo dobrym profesorem.
… że jest bardzo dobrym profesorem…
Różnica między bardzo dobrym, czy bardzo lubianym, czy świetnym wykładowcą…
Bardzo dobry profesor to za mało, aby mógł zostać w przyszłości sędzią Trybunału?
Ja nie wiem, ja nie wiem, ja nie wiem… Uważam – i bardzo ostrożnie się wypowiadam – wie pan, bo nauczyłem się też po latach, żeby – może nie cyzelować – ale ważyć słowa. Bo wybitność dla mnie to jest kwestia też ogromnego dorobku…
Trybunał Konstytucyjny to jeszcze nie ten moment dla Krystyny Pawłowicz.
To pan powiedział. Ja, wie pan, ja postawiłem znak zapytania, a pan chce żebym…
…coś odpowiedział. Tak, albo nie. Jak w Biblii.
…coś odpowiedział, wydał osąd w sprawie, w której nie jestem kompetentny. Nie zrobię tego.
Dobrze, czego pan życzy opozycji w takim razie na święta?
Opozycji?
Opozycji.
No, przede wszystkim, życzę, żeby się pozbierała – to paradoksalne życzenia. I żeby była dla nas, dla nas i dla Polski opozycją merytoryczną, zorganizowaną i silną. Bo nam potrzeba też… Bo całej Polsce potrzeba. Jest powiedzenie klasyka: Słaby rząd, który nie ma silnej opozycji. My nie możemy się przejrzeć, zmierzyć w tym ringu. Oni ciągle… No teraz z tą Nowoczesną, proszę pana… My też mamy swoje problemy, po naszej stronie, tam się pojawiła jakaś partia, czy coś, ale proszę pana: trzeba, merytorycznie… Bo my ciągle się, przepraszam, naparzamy, nawalamy, a tutaj śpiewamy „Bóg się rodzi, moc truchleje”…
A pan się nie obawia, że jak oni się w końcu tak zorganizują to przejmą władzę i wrócą po czterech latach?
Proszę pana, to nam poprzeczkę… Nie obawiam się, bo dzisiaj wasza… pana koleżanka tutaj w „Rzeczpospolitej”, zareklamuję, Zuzanna Dąbrowska na drugiej stronie napisała proszę pana, tutaj, na piątej napisała „PO nie rozumie socjalu, ale się uczy”. I najważniejsze pierwsze zdanie: „Platforma nie posiada wrodzonego poczucia sprawiedliwości”. Proszę pana: tu się nic nie zmieniło. Społeczne, solidarne państwo to nasze, proszę pana, zawołanie bitewne. To nasz sztandar, to nasze hasło. Oni, przepraszam koleżanki, kolegów z Platformy, jednak liberalizm wyssali od młodu… KLD, no takie korzenie mają, Unia Wolności. To jest inny świat. I my robimy… można o nas mówić różne rzeczy, ale dzisiaj proszę pana, święta nadchodzą a za rok następne, jak dożyjemy. Proszę pana jest bardziej Polska sprawiedliwym krajem. Albo, jak ktoś bardziej woli, mniej niesprawiedliwym. Ale serce cieszy. I niezależnie co się stanie w polityce wiele milionów ludzi z kolan podniesiono, ok? Czy to nie jest cudowne?