W wyroku z 15 lutego 2018 r., uwzględniającym kasację rzecznika praw obywatelskich, SN orzekł, że za kierowanie rowerem po alkoholu nie można orzec zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.
Media przytaczały fragmenty kasacji i wybijały tytuły: „Za jazdę rowerem pod wpływem alkoholu nie można stracić prawa jazdy". W komunikacie wydanym po wyroku SN podkreślał, że zgodnie z art. 87 § 4 kodeksu wykroczeń w przypadku ukarania za prowadzenie pojazdu innego niż mechaniczny, czyli m.in. roweru, można orzec jedynie zakaz prowadzenia pojazdów innych niż mechaniczne.
W tym samym czasie Sąd Rejonowy w Częstochowie przesłał do starostwa powiatowego prawomocny wyrok karny, zakazujący rowerzyście prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych i rowerów przez osiem lat. Na tej podstawie starosta cofnął uprawnienia do kierowania pojazdami silnikowymi wszystkich kategorii.
W odwołaniu od decyzji starosty rowerzysta wystąpił o zamianę zakazu na karę pozbawienia wolności. Podkreślił, że zabrano mu wszystkie kategorie prawa jazdy w wyniku kierowania rowerem w stanie nietrzeźwości. A ponieważ był kierowcą, nie ma możliwości funkcjonowania w społeczeństwie. Potrzebuje dojeżdżać do pracy skuterem oraz uprawnień na wózki widłowe i ciągnik rolniczy.
Samorządowe kolegium odwoławcze wyjaśniło, że w razie orzeczenia zakazu prowadzenia pojazdów starosta jest obowiązany wydać decyzję o cofnięciu uprawnień. A Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach oddalił skargę rowerzysty. Dla wydania orzeczenia o cofnięciu uprawnień do kierowania pojazdami nie ma znaczenia sytuacja osobista i życiowa sprawcy wykroczenia, lecz wyrok sądu – podkreślił sąd.