Sąd: policja podjechała za blisko, mandatu nie będzie

Zbliżenie się przez radiowóz dokonujący pomiaru prędkości do auta kontrolowanego spowodowało, że sąd uznał pomiar za wadliwy i uniewinnił kierowcę.

Aktualizacja: 09.03.2018 11:17 Publikacja: 09.03.2018 09:20

Sąd: policja podjechała za blisko, mandatu nie będzie

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Lokaj

Zapadł kolejny wyrok sądu, w którym zakwestionował on prawidłowość pomiaru prędkości dokonanego policyjnym wideorejestratorem.

W ostatnim czasie na łamach portalu "Rzeczpospolitej" opisywaliśmy trzy orzeczenia dotyczące policyjnego pomiaru prędkości korzystne dla ukaranych kierowców. W grudniu Sąd Rejonowy w Świdwinie odmówił wszczęcia postępowania przeciwko kierowcy, którego wykroczenie zostało zmierzone Iskrą 1. Wcześniej Sąd Rejonowy Lublin-Zachód stwierdził z kolei, że rejestrowana przez PolCam średnia prędkość jest prędkością radiowozu, a nie pojazdu kontrolowanego.

W najnowszym orzeczeniu, Sąd Rejonowy Katowice-Wschód uniewinnił kierowcę, który miał w terenie niezabudowanym przekroczyć dopuszczalną prędkość o 37 km/h. W miejscu, gdzie policjanci dokonali pomiaru obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 km/h. Tymczasem według dokonanego pomiaru kierowca miał jechać z prędkością 107 km/h.

Kierowca zarówno w toku postępowania wyjaśniającego jak i przed sądem nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu. Przyznał, że faktycznie w czasie i miejscu opisanym w zarzucie prowadził samochód, jednak jak zapewnił, poruszał się z prędkością dozwoloną. Dodał, iż jego auto wyposażone jest w system rozpoznawania znaków, który automatycznie dostosowuje prędkość, do wynikającej ze znaków drogowych.

Sąd w Katowicach (sygn. akt III W 34/17) uznał wyjaśnienia kierowcy w zakresie w jakim kwestionował przekroczenie dopuszczalnej prędkości za wiarygodne i go uniewinnił.

O takim rozstrzygnięciu zadecydowała opinia biegłego. Najistotniejszy okazał się błąd pomiaru przebytej drogi podczas pomiaru.

Biegły opisując charakterystykę badanego urządzenia zwracał szczególną uwagę, że najważniejszym czynnikiem wpływającym na dokładność pomiaru jest zachowanie takiej samej odległości pomiędzy pojazdami (tj. pojazdem którego prędkość jest mierzona i pojazdem, w którym zainstalowany jest prędkościomierz) na początku i na końcu pomiaru (opinia k. 125). Tymczasem w świetle opinii biegłego, okolicznością niewątpliwą było, iż ów podstawowy warunek prawidłowości pomiaru nie został spełniony w niniejszym przypadku. Biegły analizując dowodowe nagranie z prędkościomierza kontrolnego stwierdził bowiem, iż wymiar poprzeczny sylwetki kontrolowanego pojazdu na tym nagraniu zwiększa się w trakcie pomiaru o około 2,4% (biegły wskazał, iż ustalił to mierząc wyświetlany obraz na ekranie (...)). Oznacza to więc, że w trakcie dokonywania pomiaru pojazd, którym poruszali się funkcjonariusze policji zbliżył się do pojazdu obwinionego, a zatem przebył w tym samym czasie większą drogę niż pojazd obwinionego – ergo poruszał się z większą prędkością niż pojazd obwinionego.

Sąd uznał, iż w świetle powyższej opinii biegłego brak było możliwości przyjęcia za podstawę ustaleń obciążających obwinionego pomiaru dokonanego za pomocą urządzenia (...). To co zdołano bowiem ustalić ponad wszelką wątpliwość, to fakt, że podczas przedmiotowego pomiaru nie spełniono kluczowego warunku zachowania stałej odległości od kontrolowanego pojazdu. Co więcej, ustalono że w trakcie pomiaru odległość między radiowozem a pojazdem obwinionego uległa zmniejszeniu, a zatem obwiniony niewątpliwie poruszał się z prędkością niższą niż wskazane przez prędkościomierz 107 km/h. Jednocześnie niemożliwe okazało się precyzyjne i weryfikowalne w sposób naukowy określenie prędkości z jaką faktycznie poruszał się obwiniony w oparciu o obliczenie sumy błędów pomiarowych. Jak przy tym zaznaczono, błąd wynikający ze zmiany odległości między pojazdami jest tym bardziej znaczący, im krótszy jest odcinek pomiarowy. - Tymczasem w realiach niniejszej sprawy pomiaru dokonano na jednym z najkrótszych możliwych na tym urządzeniu odcinków pomiarowych - bo wynoszącym zaledwie 100 m – zauważono w uzasadnieniu.

Na marginesie, sąd zwrócił uwagę, iż jest rzeczą paradoksalną, że zgodnie z treścią § 21 ust. 2 Rozporządzenia Ministra Gospodarki z dnia 17 lutego 2014 r., wartość błędów granicznych przyrządu pomiarowego nie może przekraczać 3% dla prędkości powyżej 100km/h (i ± 3 km/h - dla prędkości do 100 km/h). - Tymczasem okoliczność, że elementem układu pomiarowego staje się człowiek, który w sposób całkowicie subiektywny ma dokonywać pomiaru jednego z kluczowych parametrów, sprawia że osiągnięcie takie wymaganej przez Rozporządzenie precyzji pomiaru staje się w realnym użytkowaniu co najmniej wątpliwe jeśli nie iluzoryczne – wskazał sąd.

Zapadł kolejny wyrok sądu, w którym zakwestionował on prawidłowość pomiaru prędkości dokonanego policyjnym wideorejestratorem.

W ostatnim czasie na łamach portalu "Rzeczpospolitej" opisywaliśmy trzy orzeczenia dotyczące policyjnego pomiaru prędkości korzystne dla ukaranych kierowców. W grudniu Sąd Rejonowy w Świdwinie odmówił wszczęcia postępowania przeciwko kierowcy, którego wykroczenie zostało zmierzone Iskrą 1. Wcześniej Sąd Rejonowy Lublin-Zachód stwierdził z kolei, że rejestrowana przez PolCam średnia prędkość jest prędkością radiowozu, a nie pojazdu kontrolowanego.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego