A jakość naszego prawa jak oceniasz?
Ciekawa sprawa, bo wydaje mi się, że kolejne uchwalane przepisy, które mają naprawiać, czy – jak mówią niektórzy – uszczelniać wcześniejsze, są pisane coraz bardziej niechlujnie i w coraz większym pośpiechu. Smutne też, że całą ścieżkę legislacyjną – od ministerstwa przez Sejm, Senat po prezydenta – przechodzą dziś przepisy, których niekonstytucyjność stwierdziłby student pierwszego roku prawa. Mam na myśli oczywiście słynny art. 55a ustawy o IPN o karnym ściganiu w kraju i za granicą za zarzucanie narodowi polskiemu odpowiedzialności za Holokaust. Naprawdę, że zacytuję klasyka, nie trzeba wybitnej wiedzy prawniczej, żeby dostrzec jego sprzeczność z podstawowymi zasadami prawa karnego.
Co będzie najtrudniejszym wyzwaniem po dobrej zmianie?
Przywrócenie autorytetu wymiaru sprawiedliwości. Z wyrokiem sądu można się nie zgadzać – to normalne. Ale trzeba go szanować i wykonywać. Podobnie z jakością prawa; obecny parlament przejdzie do historii jako fabryka przepisów pisanych byle jak, wbrew wszystkim autorytetom, często nawet wbrew opiniom fachowców z Biura Analiz Sejmowych; prawa pisanego często z myślą o załatwieniu jednej palącej kwestii, istotnej akurat dla rządzącej większości; prawa uchwalanego w pośpiechu i po nocach. Tak to można pisać esemesy, nie ustawy.
Wróćmy na scenę: Łona i Webber występują?
A jakże. Gramy np. wkrótce w Warszawie na Juwenaliach Uniwersytetu Warszawskiego.
A dalsze plany?
Co do zasady o planach nie mówię. A poza tym opowiadanie o przyszłości lubi się mścić.
O czym dziś chcą słuchać rapu twoi fani?
Nie umocowali mnie, by mówić w ich imieniu. Sam jednak, jako fan rapu, mogę powiedzieć tak: zawsze chętnie posłucham dobrze nawiniętej zwrotki, nie od rzeczy też, by było tam coś ciekawego poza samą nawijką.
Interesuje ich sytuacja w kraju?
A to już poczytuje jako pytanie o całą moją generację. Naturalnie, że interesuje; problem chyba w tym, że spór polityczny toczy się w obcym dla nas języku. Sejmowe przepychanki bardziej nas odstręczają niż ciekawią. Trudno nam się w ogóle zidentyfikować z jakimkolwiek ugrupowaniem parlamentarnym. Co wcale nie oznacza apatii; wielu spośród moich znajomych brało np. udział w manifestacjach w obronie sądów. Wyszło, jak wyszło, ale przynajmniej się policzyliśmy.
Co poradziłbyś młodemu artyście? Studia prawnicze?
Studia prawnicze zawsze spoko. Zwłaszcza jeśli ktoś się chce po prostu rozwinąć. Odradzam natomiast studiowanie prawa wyłącznie z myślą o wykonywaniu prestiżowego i lukratywnego zawodu; nie ma sensu się męczyć, zawód prawnika to jest jednak ciężka robota.
A studentowi prawa? Jaką ścieżkę kariery?
Nie odkryję żadnej wielkiej tajemnicy, gdy powiem, że warto się na czymś dobrze znać. Słowem, znaleźć dziedzinę, w której będzie się fachowcem, mniejsza już czy będzie to prawo autorskie, czy morskie. A jednocześnie zawsze będzie konieczna elementarna wszechstronność, cóż bowiem po fachowcy od IP, który ma problemy z częścią ogólną zobowiązań. Słowem: specjalizacja tak, ze świadomością jednak, że prawo jest pewną całością.
„Łona", czyli Adam Bogumił Zieliński (ur. 1982 r.) praktykuje jako prawnik w jednej ze szczecińskich kancelarii. Jest ekspertem w dziedzinie prawa własności intelektualnej. Szerzej znany jako wykonawca i producent muzyki rap nurtu „inteligenckiego". W 2017 r. Rada Języka Polskiego uhonorowała go tytułem Młodego Ambasadora Polszczyzny. Samodzielnie i razem z Webberem wydał siedem płyt i kilkanaście innych wydawnictw muzycznych.