Tokijski uniwersytet manipulował wynikami egzaminów tak, żeby wykluczyć kobiety

Uniwersytet medyczny w Tokio przez ponad dekadę manipulował wynikami egzaminów tak, aby ograniczyć liczbę studentek i spowodować, że więcej mężczyzn zostanie lekarzami. Gdy wykazało to wewnętrzne dochodzenie, szkoła przeprosiła za ten proceder - donosi The Guardian.

Aktualizacja: 08.08.2018 17:43 Publikacja: 08.08.2018 13:41

Dyretor zarządzający Tokyo Medical University, Tetsuo Yukioka (z lewej), i wiceprezydent szkoły Keis

Dyretor zarządzający Tokyo Medical University, Tetsuo Yukioka (z lewej), i wiceprezydent szkoły Keisuke Miyazawa przepraszają na konferencji prasowej za manipulowanie wynikami egzaminów

Foto: JIJI PRESS / AFP

Śledztwo wykazało, że Tokyo Medical University zmanipulował wszystkie wyniki egzaminów wstępnych od 2006 roku, a nie jest wykluczone, że robił to też wcześniej.

Szkoła stwierdziła, że te manipulacje nie powinny mieć miejsca i nie wydarzą się już w przyszłości. Oświadczyła też, że jest skłonna rozważyć przyjęcie osób, które bez tych manipulacji zdałyby egzaminy, chociaż nie wyjaśniła jak zamierza to przeprowadzić.

Jak pisze The Guardian, manipulacje zostały ujawnione podczas dochodzenia ws. korupcji podczas przyjęcia do szkoły syna urzędnika ministerstwa edukacji w zamian za przychylność dla szkoły podczas przyznawania funduszy na badania. Urzędnik i były szef szkoły zostali postawieni w tej sprawie w stan oskarżenia.

Dochodzenie wykazało przy okazji, że podczas tegorocznych egzaminów wstępnych szkoła obniżyła wszystkie wyniki pierwszego testu kandydatów o 20 proc., a następnie dodała co najmniej 20 punktów kandydatom płci męskiej, z wyjątkiem tych, którzy wcześniej nie zdali testu co najmniej cztery razy. Mówi się, że podobne manipulacje miały miejsce od lat, ponieważ szkoła stwierdziła, że kobiety-lekarze po urodzeniu dziecka zbyt często przerywają karierę lub ją wstrzymują na dłuższy czas.

Przeczytaj również: Japoński pracownik ukarany za rozpoczęcie przerwy obiadowej trzy minuty za wcześnie.

Syn urzędnika ministerstwa edukacji, który trzykrotnie nie zdał egzaminu, otrzymał łącznie 20 dodatkowych punktów, co ostatecznie pozwoliło mu przekroczyć próg rekrutacji.

"Szczerze przepraszamy za poważne wykroczenie związane z egzaminami wstępnymi, które spowodowało problemy wielu osób i spowodowało utratę zaufania społeczeństwa" - powiedział dyrektor zarządzający szkoły Tetsuo Yukioka. Zaprzeczył, że wiedział o procederze i twierdzi, że nie był w niego zaangażowany. Yukioka powiedział też, że kobiety, które mimo manipulacji zostały przyjęte do szkoły nie były traktowane gorzej niż mężczyźni, ale przyznał, że niektórzy uważają, że kobiety nie powinny być np. chirurgami.

The Guardian przypomina, że prawie 50 proc. japońskich kobiet ma wykształcenie wyższe (jest to jeden z najwyższych współczynników na świecie), ale często są dyskryminowane na rynku pracy.

Badania wskazują, że odsetek kobiet, które zdały egzamin lekarski w Japonii od ponad 20 lat utrzymuje się na poziomie około 30 proc. Prowadzi to niektórych ekspertów do wniosku, że inne szkoły medyczne w podobny sposób dyskryminują kobiety.

Minister edukacji Yoshimasa Hayashi powiedział dziennikarzom, że zamierza zbadać procedury wstępne wszystkich szkół medycznych w Japonii.

Śledztwo wykazało, że Tokyo Medical University zmanipulował wszystkie wyniki egzaminów wstępnych od 2006 roku, a nie jest wykluczone, że robił to też wcześniej.

Szkoła stwierdziła, że te manipulacje nie powinny mieć miejsca i nie wydarzą się już w przyszłości. Oświadczyła też, że jest skłonna rozważyć przyjęcie osób, które bez tych manipulacji zdałyby egzaminy, chociaż nie wyjaśniła jak zamierza to przeprowadzić.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Praca
Firmy tną koszty i nie chcą zatrudniać, ale wydają miliardy na benefity pracownicze
Praca
Trudno dzisiaj zagonić pracownika do biura. Szczególnie w piątek
Praca
Rząd odpowiada na plany masowych zwolnień w firmach. 50 mln zł wsparcia
Praca
Tego powinni się uczyć przyszli menedżerowie AI
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Praca
Depresja pracowników kosztuje firmy miliardy złotych. Straty są coraz większe