Czy daje się przeżyć za mniej niż wynosi minimum egzystencji? Większość ukraińskich pracowników w Polsce odpowiedziałaby na to pytanie twierdząco. Jak wynika z ogłoszonego we wtorek raportu „Barometr Imigracji Zarobkowej- I półrocze 2018 r.”, który przygotowała agencja zatrudnienia Personnel Service (specjalizuje się w rekrutacji pracowników z Ukrainy), aż 66 proc. Ukraińców pracujących w Polsce ogranicza tu do minimum wydatki, chcąc jak najwięcej zaoszczędzić i zawieźć do domu.

45 proc. badanych Ukraińców zadeklarowało, że wydaje na utrzymanie 200 - 500 zł miesięcznie. Ponad jedna piąta twierdzi zaś, że wystarcza im do 200 zł. Tymczasem szacowane przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych minimum egzystencji wynosiło w 2016 r. (gdy ceny żywności czy mieszkań były niższe niż obecnie) 440 – 560 zł w zależności od typu gospodarstwa domowego (w wieloosobowych gospodarstwach było niższe). Jak zwraca uwagę Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service, połowa Ukraińców przyjeżdża do Polski na 1-3 miesiąca. W sumie dla trzech czwartych z nich praca w naszym kraju – najczęściej fizyczna - to zajęcie krótkoterminowe, na co najwyżej pół roku. Jedynie 11 proc. pracowników z Ukrainy myśli o pozostaniu w Polsce na stałe. Dlatego też większość z nich ogranicza tutaj swoje wydatki – tym bardziej, że często mogą liczyć na wsparcie pracodawców, którzy ich zatrudniają. 

Jak wynika z barometru, prawie sześciu na dziesięciu Ukraińców ma zapewnione w Polsce darmowe mieszkanie, ponad jedna trzecia wyżywienie, a niemal trzech na dziesięciu transport do miejsca pracy.

- Dzięki tym wszystkim dodatkom koszt utrzymania w Polsce znacząco spada – zwraca uwagę Inglot. Jak podkreślał podczas prezentacji barometru, Vasily Voskoboynik, prezes Ukraińskiego Stowarzyszenia Międzynarodowego Zatrudnienia (działa na rzecz ucywilizowania i legalizacji pracy Ukraińców za granicą) w ubiegłym roku Ukraińcy migranci zarobkowi przysłali do kraju 5 mld dolarów. Na tę kwotę złożyły się głównie transfery gotówkowe z USA i Niemiec. Z Polski wysłali 1,5 mld dolarów. To niewiele, ale jak dowodzi raport Personnel Service, aż 61 proc. pracowników ukraińskich w Polsce nie wysyła pieniędzy do domu.

Wolą sami zawieźć je do domu unikając kosztów przekazów, a także ewentualnej kontroli fiskusa, gdyż spora część Ukraińców pracuje w Polsce na czarno - albo dostaje „pod stołem” część wynagrodzenia. Vasily Voskoboynik potwierdza, że wielu pracowników z Ukrainy pracuje u nas nielegalnie - także z własnej chęci. Jego zdaniem, wynika to przede wszystkim z panującego na Ukrainie przekonania, że dochód należy ukrywać, by unikać podatków, a w ogóle wynagrodzenie najlepiej otrzymywać w kopercie, bez umów i zbędnych formalności.