Reklama
Rozwiń

Blue Monday, czyli jak sztuczka PR stała się wymówką dla malkontentów

To dzisiaj, 15 stycznia ma przypadać najbardziej przygnębiający dzień roku - Blue Monday, który wyznacza brytyjski psycholog, Cliff Arnall. Teoretycznie mamy więc prawo czuć się dzisiaj źle, choć sam autor określenia twierdzi, że w ten sposób chciał zmobilizować ludzi do działania…

Publikacja: 15.01.2018 11:19

Blue Monday, czyli jak sztuczka PR stała się wymówką dla malkontentów

Foto: Flickr, fot. fakelvis

Poniedziałki, gdy po weekendzie wracamy do pracy, dla większości są dość trudne. Jednak najtrudniejszy do przeżycia i najbardziej przygnębiający w roku jest na północnej półkuli trzeci poniedziałek stycznia - twierdzi Cliff Arnall, walijski psycholog, który od 2005 r. co roku określa dokładny termin Blue Monday. Bo ten przypada w niektórych latach na drugi albo czwarty poniedziałek- tak było w 2016 r., gdy najbardziej smętny dzień roku wyznaczono na 25 stycznia.

Skąd to przygnębienie? Psycholog twierdzi, że to efekt połączenia kilki czynników. Po pierwsze klimatu i pogody. W styczniu na naszej półkuli mamy zwykle krótkie, mroźne dni i mało słońca (dzisiejsza wprawdzie mroźna ale słoneczna w większości kraju pogoda, może więc zmniejszyć uciążliwość tegorocznego Blue Monday).

Do pogody dochodzi często rozczarowanie związane ze złamaniem większości - albo i wszystkich noworocznych postanowień, spadek energii, poświąteczny kredyt nie wspominając o zwiększeniu objętości w pasie po świąteczno-noworocznych biesiadach.

Jak jednak zwracają uwagę inni psycholodzy, matematyczne wyliczenia Arnalla, nie mają naukowych podstaw ani nie są oparte na badaniach. Mogą być natomiast samosprawdzającą się prognozą- bo skoro mamy czuć się źle, to szukamy potwierdzenia tego stanu.

Sam Arnall wyjaśnia w rozmowach z brytyjskimi mediami, że wcale nie zamierzał przygnębiać ludzi. Tak naprawdę Blue Monday miał być marketingowo-prowską PR zagrywką wymyśloną przez marketingowców jednego z brytyjskich biur podróży, którzy chcieli w ten sposób napędzić klientów na wiosenne i letnie wyjazdy „po słońce”. Biuro zwróciło się do Arnalla, by wyznaczył dzień najlepszy do rezerwacji wyjazdów- gdy jest nam tak smutno, że szukamy czegoś, co może nas pocieszyć.

Walijski psycholog, który w tym roku współpracuje z innym biurem podróży, teraz ma nową misję; wspólnie z nowym zleceniodawcą chce odczarować Blue Monday. Ma to być teraz dzień, w którym wyznaczamy sobie kierunek działania, nowe cele na kolejne 12 miesięcy.

- Niezależnie od tego czy chodzi o nową pracę, nowe hobby, czy rezerwację nowej przygody, styczeń jest świetnym okresem, by podjąć takie decyzje na nowy rok- tłumaczy Arnall tabloidowi nomen omen „The Sun”.

Praca
Sportowe wakacje zapracowanych Polaków
Praca
Na sen poświęcamy więcej czasu niż na pracę zawodową? Nowe dane GUS
Praca
Wojna handlowa Donalda Trumpa hamuje wzrost zatrudnienia na świecie
Praca
Grupa Pracuj chce podwoić przychody w ciągu pięciu lat
Praca
Polskim firmom nie będzie łatwo odkrywać płacowe karty