– Został uznany za winnego złamania konstytucji – ogłosił dziennikarzom jeden z urzędników sądowych.
Trybunał Antyterrorystyczny w Islamabadzie skazał go za „zdradę", co oznacza właśnie złamanie ustawy zasadniczej, a dokładniej – jej zawieszenie w czasie stanu wyjątkowego w 2007 roku oraz próbę wprowadzenia rządów dyktatorskich.
– W siłach zbrojnych Musharraf cieszy się dużą popularnością. Armia będzie nienawidziła tego wyroku – powiedział pakistański politolog Tariq Pirzada.
Sam były prezydent nazwał proces „bezpodstawnym". – Służyłem narodowi – zapewnił w filmie wideo, który nagrał, leżąc w szpitalnym łóżku w Dubaju. Wyrok zapadł bowiem zaocznie.
Urodzony w obecnej stolicy Indii (ale jeszcze przed podziałem subkontynentu na Indie i muzułmański Pakistan) Musharraf zrobił karierę w pakistańskiej armii. W 1998 roku został szefem sztabu generalnego. Rok później premier (i przez dziesięciolecia jego główny konkurent) Nawaz Sharif usiłował go zdymisjonować, korzystając z tego, że generał pojechał z wizytą na Sri Lankę. Ale Musharraf błyskawicznie ogłosił stan wyjątkowy i obsadził wojskiem najważniejsze instytucje.