Czapka rogatywka, kurtka ze sznurem galowym, spodnie z lampasami, wysokie czarne buty, skórzane rękawiczki i efektowny pas z odznaką okoloną stylizowanymi liśćmi dębu i z koalicyjką – tak będą się prezentowali strażnicy marszałkowscy w mundurach reprezentacyjnych. Będą je wdziewać na specjalne okazje, takie jak obrady Zgromadzenia Narodowego. Wygląd tych mundurów, podobnie jak ich bardziej codziennych wersji, jest już znany, bo MSWiA opublikowało projekt rozporządzenia w sprawie ubiorów sejmowych strażników.
Obecnie prezentują się dużo skromniej. Ich najbardziej elegancka forma ubioru to mundur galowo-wyjściowy. To po prostu granatowy garnitur z luźnymi nogawkami i ozdobnym sznurem na piersi.
Poprawa wyglądu strażników to element głębszej reformy. Sejm pracuje nad ustawą o straży marszałkowskiej, która przewiduje, że jej funkcjonariusze dostaną przywileje emerytalne, takie jak np. policjanci. O tym, że przy okazji mają się lepiej prezentować, jako pierwsi pisaliśmy w „Rzeczpospolitej". Informowaliśmy, że kilkunastoosobowy oddział reprezentacyjny, złożony z samych mężczyzn, ma też otrzymać szable.
Powód? Popularna sejmowa teoria głosi, że marszałek Marek Kuchciński zafascynował się bronią białą podczas wizyt w węgierskim parlamencie, gdzie strażnicy salutują z użyciem szabel. – Z tego samego powodu marszałkowi zamarzyły się też peleryny podobne do tych, które noszą strzelcy podhalańscy – mówi poseł Jarosław Urbaniak z PO.
Problem w tym, że obu tych elementów nie przewiduje projekt szefa rozporządzenia MSWiA Mariusza Błaszczaka.