W Moskwie oficjalnie poinformowano, że „po długiej i ciężkiej chorobie" zmarł 63-letni generał Igor Korobow, szef wywiadu wojskowego.
Jego poprzednik, 59-letni generał Igor Sergun, zmarł w 2016 roku w tajemniczych okolicznościach. Oficjalnie stało się to w jego domu, dwa dni po sylwestrze. Nieoficjalnie – w jednym z podmoskiewskich pensjonatów należących do cywilnego kontrwywiadu FSB, gdzie hucznie świętowano Nowy Rok. Ale amerykański ośrodek analityczny Stratfor twierdził, że Sergun zginął w niewyjaśnionych okolicznościach w... Libanie.
Już miesiąc temu w Moskwie nieoficjalnie informowano, że Korobow ma „problemy onkologiczne". Nie przyszedł nawet na ogromną uroczystość 100-lecia wywiadu wojskowego, choć był tam prezydent Władimir Putin. Na początku września podobno został wezwany na Kreml. Zasłabł po powrocie do domu z kilkugodzinnego spotkania z prezydentem.
– Bardziej niekompetentni okazali się tylko Saudyjczycy – powiedział o GRU jeden z zachodnich ekspertów, porównując ich akcje do zamordowania w saudyjskim konsulacie w Stambule dziennikarza Dżamala Chaszukdżiego.
– FSB i GRU to dwie sypiące się instytucje, cierpiące najbardziej z powodu „ucieczki mózgów" – uważa były oficer KGB związany obecnie z opozycją Giennadij Gudkow.