Kamiński skomentował w ten sposób zamieszanie wokół zaproszenia do Pałacu Prezydenckiego szefowej MSW Teresy Piotrowskiej, od której Andrzej Duda chciał uzyskać informacje na temat przebiegu negocjacji dotyczących rozlokowania uchodźców w UE. Pierwsze zaproszenie prezydenta szefowa MSW odrzuciła, gdy pojawiło się drugie, premier Ewa Kopacz zasugerowała, że jest gotowa spotkać się z prezydentem w towarzystwie szefowej MSW i szefa MSZ Grzegorza Schetyny. Kancelaria Prezydenta poinformowała jednak, że Andrzej Duda oczekuje jedynie na Teresę Piotrowską. Ostatecznie szefowa MSW 24 września spotkała się z prezydentem.

Doradca premier Kopacz wytknął prezydentowi Dudzie, że ten "obudził się po parunastu tygodniach poważnego kryzysu w Europie" i dopiero w ostatnich dniach zainteresował się sprawą gwałtownego napływu imigrantów na Stary Kontynent. Zarzucił też Dudzie, że ten wzywając 23 września szefową MSW utrudniał negocjację Ewie Kopacz, która w tym czasie przebywała na szczycie w Brukseli. Były eurodeputowany wypomniał też prezydentowi jego wcześniejsze wypowiedzi. - Mleko się wylało wtedy, jak pan prezydent Duda w Berlinie do niemieckiego prezydenta mówi, że Polska nie jest sprawiedliwym krajem, mleko się wydało wtedy, jak pan prezydent w Londynie mówi do Polaków: nie wracajcie. Zgoda, tak, wielokrotnie mleko się wylało - ubolewał.

Kamiński przypomniał też, że "od parunastu tygodni pani premier Ewa Kopacz apelowała do prezydenta Andrzeja Dudy, aby w ramach tego, co stanowi polska konstytucja, spotkał się z rządem i porozmawiał o wszystkich sprawach, które dotyczą Polaków". Dodał, że Andrzej Duda udawania iż jest "partyjnym prezydentem" nie chcąc spotkać się z premier, która jest liderem ugrupowania konkurującego z jego macierzystą partią.