Norki czekają na ratunek prezesa

Aktywiści i opozycja starają się przekonać PiS do zmiany decyzji w sprawie hodowli zwierząt na futra.

Aktualizacja: 24.07.2018 20:12 Publikacja: 24.07.2018 19:51

Norki czekają na ratunek prezesa

Foto: Stock Adobe

W połowie września po raz pierwszy zbierze się po wakacjach Sejm. I wiele wskazuje na to, że posłowie będą musieli przeciskać się przez tłum protestujących. Manifestację planują organizacje prozwierzęce i osoby mieszkające w sąsiedztwie ferm zwierząt futerkowych. – Celem jest uświadomienie PiS, że więcej straci na rezygnacji z zakazu hodowli na futra, niż zyska – mówi Cezary Wyszyński z fundacji Viva!

Aktywiści chcą też do jesieni przeprowadzić nowe badania opinii publicznej dotyczące zwierząt futerkowych, a przede wszystkim spotkać się z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. To on wyjątkowo mocno popierał postulat zakazu hodowli na futra. Choć jesteśmy w tej dziedzinie jednym ze światowych potentatów, zdaniem Kaczyńskiego, branża powinna zostać zamknięta w trosce o dobro zwierząt.

Czytaj także: Będzie hodowla na futra, będzie ubój rytualny

Po raz pierwszy mówił o tym w styczniu 2017 roku w wywiadzie dla Radia Łódź. Ochronę zwierząt wymienił jako jedną ze spraw, „które można załatwiać z opozycją". W listopadzie ubiegłego roku wystąpił w spocie fundacji Viva!, w którym mówił, że „każdy porządny człowiek" powinien być za zakazem hodowli na futra. Podobny spot nagrał na potrzeby wystawy w Parlamencie Europejskim.

Zakaz chowu na futra znalazł się w nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, złożonej w listopadzie ubiegłego roku przez PiS. Oprócz tego miała wprowadzić m.in. zakazy uboju rytualnego, trzymania psów na łańcuchach i montowania na budynkach kolców kaleczących ptaki oraz poprawić warunki w schroniskach dla psów. Choć projekt złożono z podpisem prezesa, kilka miesięcy temu zaczęły dziać się z nim dziwne rzeczy.

Działacze prozwierzęcy nieoficjalnie mówią nam, że politycy PiS, którzy wcześniej zapewniali o poparciu dla projektu, nagle przestali odbierać telefony. Gdy w końcu udało się nawiązać z nimi kontakt, okazało się, że zmienili zdanie. O tym, że ustawa zostanie wycofana, mówił niedawno publicznie nowy minister rolnictwa Jan Ardanowski.

Skąd zmiana zdania? Politycy PiS racjonalnie nie wyjaśnili tego organizacjom prozwierzecym. Rozmawiać na ten temat nie chciał z „Rzeczpospolitą" przedstawiciel wnioskodawców projektu poseł PiS Krzysztof Czabański. Wśród posłów opozycji najpopularniejsza teza głosi, że PiS ugiął się przed ojcem Tadeuszem Rydzykiem, którego media wyraźnie stanęły po stronie bogatych hodowców. – Niestety, górę nad empatią dla zwierząt wzięły kalkulacje wyborcze – komentuje Paweł Suski z PO, szef Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt.

Platforma, podobnie jak aktywiści prozwierzęcy, nie odpuszcza walki o norki. W ubiegłym tygodniu złożyła u marszałka Sejmu wniosek o rozpoczęcie prac nad jej projektem, również zakazującym hodowli na futra.

Z ustaleń „Rzeczpospolitej" wynika, że we wrześniu posłowie PiS złożą nowy projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, jednak będzie dotyczyć wyłącznie zwierząt udomowionych. Chodzi m.in. o obowiązkowe czipowanie psów i regulacje pomagające walczyć z tzw. pseudohodowlami.

Od obu stron sporu można jednak usłyszeć, że los norek wcale nie jest przesądzony. – W tej sprawie nie wypowiedział się jeszcze prezes Kaczyński. Jesteśmy gotowi na każdą okoliczność – mówi jeden z lobbystów pracujących dla hodowców norek.

W połowie września po raz pierwszy zbierze się po wakacjach Sejm. I wiele wskazuje na to, że posłowie będą musieli przeciskać się przez tłum protestujących. Manifestację planują organizacje prozwierzęce i osoby mieszkające w sąsiedztwie ferm zwierząt futerkowych. – Celem jest uświadomienie PiS, że więcej straci na rezygnacji z zakazu hodowli na futra, niż zyska – mówi Cezary Wyszyński z fundacji Viva!

Aktywiści chcą też do jesieni przeprowadzić nowe badania opinii publicznej dotyczące zwierząt futerkowych, a przede wszystkim spotkać się z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. To on wyjątkowo mocno popierał postulat zakazu hodowli na futra. Choć jesteśmy w tej dziedzinie jednym ze światowych potentatów, zdaniem Kaczyńskiego, branża powinna zostać zamknięta w trosce o dobro zwierząt.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Grzegorz Braun kandydatem Konfederacji w wyborach do PE
Polityka
Spięcie w Sejmie. Wicemarszałek do Bąkiewicza: Proszę opuścić salę
Polityka
„Karczemna kłótnia” w PiS po decyzji o listach. Okupacja drzwi do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces