Micheil Saakaszwili marzy o powrocie do Gruzji

Micheil Saakaszwili, gubernator obwodu odeskiego i były prezydent Gruzji zapowiedział, że powróci do Tbilisi jesienią po wyborach parlamentarnych.

Aktualizacja: 26.04.2016 22:32 Publikacja: 25.04.2016 19:24

Micheil Saakaszwili jest jednym z najpopularniejszych polityków na Ukrainie

Micheil Saakaszwili jest jednym z najpopularniejszych polityków na Ukrainie

Foto: Bloomberg, Vincent Mundy

W wywiadzie dla gruzińskiej telewizji Rustavi 2 Micheil Saakaszwili powiedział, że już jesienią powróci do ojczyzny, gdy tylko założona przez niego partia Zjednoczony Ruch Narodowy wygra październikowe wybory parlamentarne. – Trzeba przeprowadzić te wybory, wygrać, a następnie przyjechać i pomóc ludziom, którzy je wygrają – oświadczył Saakaszwili. Jak twierdzi, obecnie w Gruzji jest tylko dwóch liderów politycznych – on i były premier Bidzina Iwaniszwili, założyciel partii Gruzińskie Marzenie, która od 2012 roku rządzi w Gruzji. Zaznaczył jednak, że jego powrót nie oznacza ucieczki z Ukrainy, gdzie prezydent od prawie roku sprawuje urząd gubernatora obwodu odeskiego.

Zaledwie kilka tygodni temu zapowiadał „zmianę całego systemu na Ukrainie" oraz zajmował się tworzeniem własnego ugrupowania politycznego. Według ukraińskich mediów kandydatura Saakaszwilego była brana pod uwagę w kontekście ewentualnych następców premiera Arsenija Jaceniuka, który niedawno podał się do dymisji.

Zapowiadał on także udział w przedterminowych wyborach parlamentarnych na Ukrainie, gdyby w Radzie Najwyższej nie powstała nowa koalicja i nie zostałby wybrany nowy premier. Koalicja jednak jest, a na czele rządu stoi Wołodymyr Hrojsman, wcześniej szef parlamentu.

– Charakter Saakaszwilego nie pozwala mu być politykiem numer dwa lub trzy, on musi być politykiem numer jeden. Miał dużą szansę, by zostać ukraińskim premierem, ale nie znalazł wystarczającego poparcia politycznego – mówi „Rz" znany kijowski politolog Ołeksandr Palij. – Szansa na to, by zostać politykiem numer jeden na Ukrainie, została oddalona na najbliższe kilka lat, a w Gruzji jest szansa na rewanż już jesienią – dodaje.

Według najnowszego sondażu NDI (National Democratic Institute) Zjednoczony Ruch Narodowy popiera 13 proc. Gruzinów. Z niewielką przewagą prowadzi rządząca partia Gruzińskie Marzenie, na którą swój głos chce oddać 15 proc. respondentów. Powrót Saakaszwilego nie będzie jednak prosty. Oskarża się go tam o niewłaściwe wydawanie pieniędzy państwowych. Przez to jeszcze w 2014 roku wydano na niego nakaz aresztowania in absentia. Tbilisi wystawiło nawet za nim międzynarodowy list gończy i bezskutecznie próbowało ściągnąć go z Ukrainy. Odpiera on wszystkie zarzuty i twierdzi, że gruzińskie władze ścigają go na zlecenie Kremla. Z kolei założyciela konkurencyjnej partii i jednego z najbogatszych mieszkańców Gruzji Iwaniszwilego Saakaszwili nazywa „rosyjskim oligarchą".

– Powrót Saakaszwilego byłby niesłychanie kontrowersyjną kwestią. Mógłby on bardziej zaszkodzić, niż pomóc swojej partii, ponieważ ma tam olbrzymi negatywny elektorat – mówi „Rz" Konrad Zasztowt, analityk ds. Kaukazu z PISM. – Na Zachodzie pamiętają Saakaszwilego jako przywódcę rewolucji róż, skutecznego reformatora walczącego z przestępczością i budującego skuteczną policję w Gruzji. Mniej już wiemy o kwestiach, które go politycznie obciążają. Chodzi tu o przypadki nadużyć władzy w okresie rządów jego partii w latach 2003–2012 – konkluduje.

Wracając do ojczyzny, gubernator Odessy musiałby najpierw wyrobić gruziński paszport. W ubiegłym roku prezydent Giorgi Margwelaszwili pozbawił go obywatelstwa, ponieważ otrzymał on wcześniej ukraińskie (gruzińskie prawo nie dopuszcza posiadanie podwójnego obywatelstwa). – Saakaszwili codziennie robi jakieś oświadczenie i nie mam chęci go komentować – mówi „Rz" przewodniczący gruzińskiego parlamentu Dawid Usupaszwili. – Niech się zajmują nim Ukraińcy, jest on obywatelem Ukrainy – dodaje.

W wywiadzie dla gruzińskiej telewizji Rustavi 2 Micheil Saakaszwili powiedział, że już jesienią powróci do ojczyzny, gdy tylko założona przez niego partia Zjednoczony Ruch Narodowy wygra październikowe wybory parlamentarne. – Trzeba przeprowadzić te wybory, wygrać, a następnie przyjechać i pomóc ludziom, którzy je wygrają – oświadczył Saakaszwili. Jak twierdzi, obecnie w Gruzji jest tylko dwóch liderów politycznych – on i były premier Bidzina Iwaniszwili, założyciel partii Gruzińskie Marzenie, która od 2012 roku rządzi w Gruzji. Zaznaczył jednak, że jego powrót nie oznacza ucieczki z Ukrainy, gdzie prezydent od prawie roku sprawuje urząd gubernatora obwodu odeskiego.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"
Polityka
Jest decyzja Senatu USA ws. pomocy dla Ukrainy. Broń za miliard dolarów trafi nad Dniepr
Polityka
Argentyna: Javier Milei ma nadwyżkę w budżecie. I protestujących na ulicach
Polityka
Świat zapomniał o Białorusi. Co na to przeciwnicy dyktatora?
Polityka
Wybory do PE. Czy eurosceptycy zatrzymają integrację?