USA: Kto by chciał muzułmanina w Izbie Reprezentantów

Muzułmanin palestyńskiego pochodzenia chce wystartować w wyborach do amerykańskiego Kongresu w barwach Demokratów. Jego zdaniem liderzy partyjni blokują jego kandydaturę, bo jest Arabem i wyznaje islam.

Aktualizacja: 08.04.2016 12:35 Publikacja: 08.04.2016 12:11

USA: Kto by chciał muzułmanina w Izbie Reprezentantów

Foto: Facebook

Jesse Sbaih jest prawnikiem z Nevady. 40 lat temu urodził się w Jordanii w rodzinie palestyńskich uchodźców. Do Stanów Zjednoczonych przyjechał z rodzicami w wieku 11 lat.

Teraz walczy o nominację Demokratów do walki o mandat z tego stanu w wyborach do Izby Reprezentantów, które odbędą się w listopadzie wraz z wyborami prezydenckimi.

Nie jest jednak faworytem partii, którą chce reprezentować. On sam twierdzi, że przywódca Demokratów w Senacie Harry Reid, którego poparcie jest w Nevadzie kluczowe, wytłumaczył mu dobitnie dlaczego: "Nie dasz rady wygrać, bo jesteś muzułmaninem".

Te słowa miały paść już wiele miesięcy temu - przytacza je zaangażowany w sprawy palestyńskie amerykański portal Mondoweiss. Bywa on krytykowany za stronniczość i antysemityzm, ale jego tekst o problemach Jessego Sbaiha podchwycili w mediach społecznościowych dziennikarze z najpoważniejszych gazet.

Biuro Harry'ego Reida zaprzecza, jakoby odrzucał on kandydaturę Sbaiha z powodu islamu, który ten wyznaje. Powodem ma być brak doświadczenia politycznego. Reid miał jedynie sugerować, że przeciwnicy będą w kampanii atakować go za to, że jest muzułmaninem.

Nastroje antyislamskie są w USA silne. Wykorzystuje je m.in. kandydat na kandydata na prezydenta Donald Trump. Z badań ośrodka Pew wynika, że większość Amerykanów nie chciałaby mieć prezydenta muzułmanina (żadna inna religia nie budzi takiego sprzeciwu, choć jeszcze większa niechęć panuje wobec ateistów jako ewentualnych prezydentów).

Jeżeli Sbaih jednak uzyskałby nominację, a potem wygrał, to – jak pisze Mondoweiss - byłby pierwszym muzułmaninem pochodzenia arabskiego w całym Kongresie.

Są tam dwaj muzułmanie, ale nie wywodzą się z rodzin arabskich. Jednym z nich jest pierwszy w historii wyznawca islamu w ławach waszyngtońskiego Kongresu - Keith Ellison, wybrany w 2007 roku do Izby Reprezentantów (jest konwertytą, pochodzi z rodziny katolickiej, ukończył nawet jezuicką szkołę). Są i byli w Kongresie i inni politycy pochodzenia arabskiego, ale żaden nie jest muzułmaninem - zazwyczaj są chrześcijanami z korzeniami w Libanie (np. Darell Issa, republikanin z Kalifornii zasiadający w Izbie Reprezentantów).

Jesse Sbaih jest prawnikiem z Nevady. 40 lat temu urodził się w Jordanii w rodzinie palestyńskich uchodźców. Do Stanów Zjednoczonych przyjechał z rodzicami w wieku 11 lat.

Teraz walczy o nominację Demokratów do walki o mandat z tego stanu w wyborach do Izby Reprezentantów, które odbędą się w listopadzie wraz z wyborami prezydenckimi.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Mija pół wieku od rewolucji goździków. Wojskowi stali się demokratami
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"
Polityka
Jest decyzja Senatu USA ws. pomocy dla Ukrainy. Broń za miliard dolarów trafi nad Dniepr