„Obce wsparcie” dla wrogów Putina

Rosyjski senat oskarża Zachód o ingerencję w wybory prezydenckie. Szykuje się kolejna nagonka na niezależne środowiska.

Aktualizacja: 05.04.2018 20:20 Publikacja: 04.04.2018 19:06

Zachód miał „narzucać Rosjanom swojego kandydata" (chodzi o niedopuszczonego do wyborów opozycjonist

Zachód miał „narzucać Rosjanom swojego kandydata" (chodzi o niedopuszczonego do wyborów opozycjonistę Aleksieja Nawalnego)

Foto: AFP

Rada Federacji Rosji (wyższa izba parlamentu) twierdzi, że zachodnie kraje na czele z USA chciały wywołać protesty w Rosji i „zdyskredytować politykę Władimira Putina". Tematem zajmuje się powołana w czerwcu ubiegłego roku tymczasowa komisja ds. obrony suwerenności państwowej. We wtorek jej przewodniczący Andriej Klimow oświadczył, że wspierane przez Zachód rosyjskojęzyczne media naruszały ciszę wyborczą.

– W naszym języku na naszym terytorium prowadzona jest propaganda – mówił. Zapewne miał na myśli rozgłośnie radiowe Głos Ameryki i Radio Swoboda (finansowane przez USA), które w grudniu zostały uznane za „zagranicznych agentów". Mówił o atakach na stronę internetową Centralnej Komisji Wyborczej i o „zagranicznym wsparciu przeciwników Putina".

To jednak nie wszystko. Zachód miał „narzucać Rosjanom swojego kandydata" (chodzi o niedopuszczonego do wyborów opozycjonistę Aleksieja Nawalnego). Sprawa otrutego w Wielkiej Brytanii byłego agenta rosyjskich służb Siergieja Skripala według komisji Klimowa jest częścią „zachodniej ingerencji w rosyjskie wybory prezydenckie".

Rada Federacji doszła również do wniosku, że za pieniądze Departamentu Stanu USA i Pentagonu na terenie Rosji przeprowadzane są sondaże. Nietrudno się domyślić, że chodzi o Centrum Lewady, które jest jedynym niezależnym ośrodkiem socjologicznym w Rosji. Nie mogło publikować sondaży w czasie kampanii wyborczej, ponieważ znajduje się na liście „zagranicznych agentów".

– Nigdy nie braliśmy pieniędzy od Pentagonu czy Departamentu Stanu. Prowadziliśmy kiedyś wspólny międzynarodowy projekt naukowy z Uniwersytetem Wisconsin-Madison dotyczący losu rosyjskich rodzin za granicą. Propaganda rozpowszechniała kłamstwa, że projekt ten był związany z Pentagonem, ale tych kłamstw starczyło, by wpisać nas na listę zagranicznych agentów – mówi „Rzeczpospolitej" Lew Gudkow, szef Centrum Lewady. – Wszystko wskazuje na to, że władze szykują kolejną falę cenzury i kolejne uderzenie w środowiska niezależne. Rada Federacji przygotowuje grunt – dodaje.

Ustawę „o zagranicznych agentach" rosyjska Duma przyjęła w 2012 r. Na liście znalazły się tysiące niewygodnych dla Kremla organizacji, a w 2016 r. wpisano na nią wspierane przez Zachód media. Nie mogą „uczestniczyć w życiu politycznym" i na każdym kroku muszą przypominać o swoim statusie w Rosji. Na tym jednak wyobraźnia rosyjskich ustawodawców się nie kończy. Pod koniec ubiegłego roku Rada Federacji zapowiadała poprawki, które uniemożliwią „zewnętrzną ingerencję w rosyjskie wybory".

– Gdy uznana za zagranicznego agenta organizacja złamie prawo, organy władzy powinny mieć możliwość dokonania zmiany kierownictwa takiej organizacji – mówi „Rzeczpospolitej" rosyjski politolog Siergiej Markow, blisko związany z Kremlem. – Działają na rzecz obcych państw i szkodzą Rosji – mówi.

Rada Federacji Rosji (wyższa izba parlamentu) twierdzi, że zachodnie kraje na czele z USA chciały wywołać protesty w Rosji i „zdyskredytować politykę Władimira Putina". Tematem zajmuje się powołana w czerwcu ubiegłego roku tymczasowa komisja ds. obrony suwerenności państwowej. We wtorek jej przewodniczący Andriej Klimow oświadczył, że wspierane przez Zachód rosyjskojęzyczne media naruszały ciszę wyborczą.

– W naszym języku na naszym terytorium prowadzona jest propaganda – mówił. Zapewne miał na myśli rozgłośnie radiowe Głos Ameryki i Radio Swoboda (finansowane przez USA), które w grudniu zostały uznane za „zagranicznych agentów". Mówił o atakach na stronę internetową Centralnej Komisji Wyborczej i o „zagranicznym wsparciu przeciwników Putina".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"
Polityka
Jest decyzja Senatu USA ws. pomocy dla Ukrainy. Broń za miliard dolarów trafi nad Dniepr
Polityka
Argentyna: Javier Milei ma nadwyżkę w budżecie. I protestujących na ulicach