„System kapitalistyczny napędzany chciwością pogrążył już dziesiątki milionów ludzi z Zachodu – i być może setki milionów mieszkańców południa globu – w ekonomicznych tarapatach" – napisał w czwartek chiński rządowy dziennik „Global Times". Podsumował w ten sposób zakończenie dorocznej sesji Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (czyli formalnie parlamentu ChRL) oraz sesji Ludowej Politycznej Konferencji Konsultatywnej, która jest głównym organem doradczym partii komunistycznej. W Pekinie szczycą się 2,3-procentowym wzrostem gospodarczym w roku pandemii (2020) w czasach, gdy gospodarki USA czy państw UE przeżywają recesję.
Podwoić gospodarkę
Tradycyjny pięcioletni plan rządu (14. z rzędu) na lata 2021–2025 mówi m.in. o walce z bezrobociem, przyśpieszeniu urbanizacji, rozwoju gospodarki opartej na wysokich technologiach, ale też rozwoju gospodarki wiejskiej. Chiny deklarują, że będą ograniczać emisję dwutlenku węgla do atmosfery. I nic w tym dziwnego, bo w dniu zamknięcia dorocznej sesji stan powietrza w mieście był tak kiepski, że mieszkańcom zalecano pozostanie w domach. Dopingować wzrost gospodarczy mają zapowiedziane przez rząd ulgi podatkowe, niemal dwukrotnie mają się zmniejszyć podatki dla małych firm.
– Chiny chcą bardziej skupić się na budowie własnego potencjału, samowystarczalności. Zwłaszcza w obliczu kryzysu w gospodarce światowej i polityki USA wobec Chin za czasów Donalda Trumpa, której Joe Biden raczej nie zmieni. Rozbudowują więc własny potencjał chociażby w dziedzinie 5G czy elektromobilności, a zmniejszają zależność od dostaw technologii zagranicznych – mówi „Rzeczpospolitej" Marcin Przychodniak, analityk ds. Chin z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM).
O wiele ambitniejszy jest drugi plan rozwoju gospodarczego, sięgający 2035 roku. Władze chcą, by do tego czasu gospodarka się podwoiła. A to oznacza, że rocznie przez najbliższe 15 lat średni wzrost gospodarczy nie może być mniejszy niż 4,7 proc. PKB.
– Wszystko będzie zależało od tego, jak świat sobie poradzi z kryzysem gospodarczym i jak długo będzie trwała pandemia. Ważne jest też to, jak bardzo państwa zachodnie będą w stanie się zadłużać, by wspierać konsumpcję, która z kolei napędza eksport z Chin – mówi „Rzeczpospolitej" sinolog Michał Bogusz z Ośrodka Studiów Wschodnich i redaktor portalu zawielkimmurem.net.