Spadek popularności Putina rodzi konflikty

Stały spadek popularności Putina powoduje konflikty w kremlowskiej elicie.

Aktualizacja: 10.03.2019 19:12 Publikacja: 10.03.2019 18:02

Prezydent powoli traci pozycję arbitra w wojnie o władzę w Rosji

Prezydent powoli traci pozycję arbitra w wojnie o władzę w Rosji

Foto: AFP

Według danych kontrolowanego przez władze centrum WCIIOM zaufanie do prezydenta osiągnęło kolejne historyczne minimum i znajduje się na poziomie sprzed 13 lat. Obecnie wynosi 32 proc. W ciągu miesiąca Putin stracił kolejny punkt procentowy.

„W ustrojach demokratycznych taki wynik byłby całkiem niezły. Ale nie w Rosji. Zaufanie społeczne zanika, a to znaczy, że poparcie narodu przestaje być »żelazną rezerwą« Putina, dającą mu (w oczach establishmentu – red.) mandat do sprawowania władzy" – wypowiedział się na komunikatorze Telegram analityk o pseudonimie El Miurid. Wszyscy podkreślają uzależnienie WCIIOM od władz, co może oznaczać, że „realne poparcie może być znacznie skromniejsze".

Rosyjskiemu przywódcy nie pomogło wygłoszone 20 lutego orędzie do Zgromadzenia Federalnego. Wcześniej jego publiczne wystąpienia potrafiły oczarować krajową widownię, ale obecne oglądało w telewizji tylko tylu widzów, ilu zrobiło to w 2013 roku – tuż po fali ulicznych protestów przeciw Putinowi, a przed rosyjską agresją na Ukrainę (która spowodowała gwałtowny wzrost popularności prezydenta).

Na konia z taboretu

„Naród mściwie zapamiętał Putinowi reformę emerytalną" – stwierdził jeden z rosyjskich komentatorów. Podniesieniu wieku emerytalnego zarówno mężczyzn, jak i kobiet towarzyszyła podwyżka VAT, co po Nowym Roku przełożyło się na zwyżkę cen.

Jednocześnie w Rosji zaczyna dominować przekonanie, że prezydent – mimo wieku cały czas pozujący na twardego i silnego macho – fizycznie słabnie i przestaje panować nad sytuacją. W Dniu Kobiet telewizja pokazała, jak Putin jeździ konno po ujeżdżalni MSW, w towarzystwie ładnych amazonek z policji. Cały kraj jednak zauważył, że wsiadał na konia z podstawionego taboretu.

Dwa dni wcześniej, 6 marca, w parlamencie doszło do niesłychanej rzeczy – przewodniczący Dumy przerwał wystąpienie jednego z ministrów Maksima Oreszkina, gdyż było „zbyt abstrakcyjne i zawierało za mało konkretów". Nikt z ekspertów nie potrafił sobie przypomnieć, kiedy poprzednio tak potraktowano przedstawiciela władzy wykonawczej – być może jeszcze w XX wieku.

– Przewodniczący Dumy Wiaczesław Wołodin od dawna uważa, że może być premierem, a potem zmienić prezydenta na stanowisku. Dlatego traktuje (ministra rozwoju gospodarczego) Oreszkina jak konkurenta – sądzi szef radia Echo Moskwy Aleksiej Wieniediktow, zazwyczaj dobrze orientujący się w zakulisowych walkach na Kremlu.

– Spośród młodych Oreszkin jest ulubieńcem prezydenta, który przysłuchuje się jego zdaniu. Dla Wołodina to konkurent, ale nie na dziś, tylko na zaś – dodał.

Pasywni Rosjanie

Dzień zaś po konnych występach prezydenta na ministerialnym maneżu sąd w Moskwie aresztował byłego pierwszego zastępcę państwowej służby geologicznej (Rossgeołogii – odpowiedzialnej m.in. za wydawanie licencji na wydobycie zasobów naturalnych) Rusłana Gorringa. Teraz się okazało, że zajmujący strategiczne stanowisko urzędnik był od ośmiu lat... poszukiwany listem gończym, ale pod nazwiskiem Ganiżew. Ujawnienie skandalu uznano w Moskwie za atak na wszechwładnego byłego szefa kontrwywiadu, a obecnie sekretarza kremlowskiej Rady Bezpieczeństwa, generała Nikołaja Patruszewa, którego człowiekiem był Gorring-Ganiżew.

Obie historie – z Dumy i z sądu – świadczą o narastających konfliktach wewnątrz elity władzy i powolnej utracie przez prezydenta funkcji arbitra między różnymi klanami i ugrupowaniami wewnątrz niej.

„Obecnie Putin twardo dąży do »transferu« władzy. Niejasny jest tylko jego scenariusz" – napisał jeden z moskiewskich analityków. „Transfer" oznaczać może zarówno znalezienie następcy jeszcze przed wyborami w 2024 roku, jak i przeniesienie ośrodka rosyjskiej władzy centralnej do organów niewybieralnych.

W pierwszym przypadku „Kreml ma gigantyczny kłopot z wyborem kandydata, większy niż w 2007 roku", gdy Putina na jedną kadencję zastąpił Miedwiediew.

Drugi scenariusz może być podobno do wydarzeń z 1991 roku, gdy Michaił Gorbaczow utraciwszy całkowicie popularność mianował siebie pierwszym (i ostatnim) prezydentem ZSRR. Teraz administracja prezydenta może próbować utworzyć „państwo związkowe" z Białorusią (z Putinem, jako jego prezydentem) lub przenieść ośrodek władzy właśnie do kremlowskiej Rady Bezpieczeństwa lub Rady Państwa (utworzonej jeszcze w 2000 roku, choć na razie jest to organ tylko doradczy i niewpisany do konstytucji).

Sytuację Putina ułatwia jednak to, że choć w elitach władzy już widać pierwsze konflikty, to w społeczeństwie nie ma potencjału protestu. Mimo że prezydent traci zaufanie, chętnych do aktywnych działań jest w Rosji mniej niż nawet latem ubiegłego roku.

Według danych kontrolowanego przez władze centrum WCIIOM zaufanie do prezydenta osiągnęło kolejne historyczne minimum i znajduje się na poziomie sprzed 13 lat. Obecnie wynosi 32 proc. W ciągu miesiąca Putin stracił kolejny punkt procentowy.

„W ustrojach demokratycznych taki wynik byłby całkiem niezły. Ale nie w Rosji. Zaufanie społeczne zanika, a to znaczy, że poparcie narodu przestaje być »żelazną rezerwą« Putina, dającą mu (w oczach establishmentu – red.) mandat do sprawowania władzy" – wypowiedział się na komunikatorze Telegram analityk o pseudonimie El Miurid. Wszyscy podkreślają uzależnienie WCIIOM od władz, co może oznaczać, że „realne poparcie może być znacznie skromniejsze".

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
W USA trwają antyizraelskie protesty na uczelniach. Spiker Johnson wybuczany
Polityka
Kryzys polityczny w Hiszpanii. Premier odejdzie przez kłopoty żony?
Polityka
Mija pół wieku od rewolucji goździków. Wojskowi stali się demokratami
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD