Według danych kontrolowanego przez władze centrum WCIIOM zaufanie do prezydenta osiągnęło kolejne historyczne minimum i znajduje się na poziomie sprzed 13 lat. Obecnie wynosi 32 proc. W ciągu miesiąca Putin stracił kolejny punkt procentowy.
„W ustrojach demokratycznych taki wynik byłby całkiem niezły. Ale nie w Rosji. Zaufanie społeczne zanika, a to znaczy, że poparcie narodu przestaje być »żelazną rezerwą« Putina, dającą mu (w oczach establishmentu – red.) mandat do sprawowania władzy" – wypowiedział się na komunikatorze Telegram analityk o pseudonimie El Miurid. Wszyscy podkreślają uzależnienie WCIIOM od władz, co może oznaczać, że „realne poparcie może być znacznie skromniejsze".
Rosyjskiemu przywódcy nie pomogło wygłoszone 20 lutego orędzie do Zgromadzenia Federalnego. Wcześniej jego publiczne wystąpienia potrafiły oczarować krajową widownię, ale obecne oglądało w telewizji tylko tylu widzów, ilu zrobiło to w 2013 roku – tuż po fali ulicznych protestów przeciw Putinowi, a przed rosyjską agresją na Ukrainę (która spowodowała gwałtowny wzrost popularności prezydenta).
Na konia z taboretu
„Naród mściwie zapamiętał Putinowi reformę emerytalną" – stwierdził jeden z rosyjskich komentatorów. Podniesieniu wieku emerytalnego zarówno mężczyzn, jak i kobiet towarzyszyła podwyżka VAT, co po Nowym Roku przełożyło się na zwyżkę cen.
Jednocześnie w Rosji zaczyna dominować przekonanie, że prezydent – mimo wieku cały czas pozujący na twardego i silnego macho – fizycznie słabnie i przestaje panować nad sytuacją. W Dniu Kobiet telewizja pokazała, jak Putin jeździ konno po ujeżdżalni MSW, w towarzystwie ładnych amazonek z policji. Cały kraj jednak zauważył, że wsiadał na konia z podstawionego taboretu.