Bielan o Porozumieniu: Staliśmy się troszeczkę partią-memem

- Mi jest wstyd, że rzeczywiście staliśmy się troszeczkę partią-memem - trochę żartem - partią bez wyborców, bo według ostatnich badań opinii publicznej zbieramy dziewięć promili poparcia - powiedział europoseł Adam Bielan o Porozumieniu Jarosława Gowina.

Aktualizacja: 30.04.2021 06:24 Publikacja: 29.04.2021 20:29

Bielan o Porozumieniu: Staliśmy się troszeczkę partią-memem

Foto: fot. European Union 2021 - Source : EP/ Alain ROLLAND

Odpowiedzialny za prowadzenie ewidencji partii politycznych wydział Sądu Okręgowego w Warszawie zdecydował w marcu o zwrocie złożonego przez Adama Bielana wniosku informującego o uchwale partyjnego sądu koleżeńskiego w sprawie wygaszenia kadencji przewodniczącego Porozumienia Jarosława Gowina i powierzeniu pełnienia jego obowiązków szefowi Konwencji Krajowej ugrupowania. Zdaniem stołecznego sądu, wniosek nie został złożony przez osobę umocowaną do działania w imieniu partii.

- Jeżeli chodzi o decyzję sądu, sąd nie przeprowadził żadnego postępowania dowodowego, dlatego my wczoraj wysłaliśmy zażalenie na tę decyzję - poinformował w czwartek Adam Bielan w Polsat News. - Jestem przekonany, że sąd w końcu przyzna nam rację, sąd apelacyjny uwzględni wszystkie nasze racje i o postępowanie sądowe jestem spokojny - dodał.

Zdaniem Bielana „Jarosław Gowin obawia się o ostateczny werdykt sądu”. - Mnie na Porozumieniu bardzo zależy. Ja tę partię budowałem od samego początku. W każdej kampanii wyborczej byłem bardzo aktywny i zrobię wszystko, żeby Porozumienie (...) nie startowało z listy PSL - przekonywał europoseł PiS.

- Mi jest wstyd, że rzeczywiście staliśmy się troszeczkę partią-memem - trochę żartem - partią bez wyborców, bo według ostatnich badań opinii publicznej zbieramy dziewięć promili poparcia. Nasz lider Jarosław Gowin w ostatnich wyborach jako wicepremier zdobył dwa promile całego wyniku Zjednoczonej Prawicy - mówił Adam Bielan.

W sprawie chodzi o konflikt o przywództwo w Porozumieniu. Zdaniem Bielana, kadencja wicepremiera Jarosława Gowina jako przewodniczącego partii zgodnie ze statutem wygasła po trzech latach w 2018 r., a kolejnych wyborów nie przeprowadzono. Bielan uważa, że w zaistniałej sytuacji to on pełni obowiązki prezesa jako przewodniczący Konwencji Krajowej.

Adam Bielan został zawieszony w prawach członka Porozumienia - decyzję kwestionowała część polityków partii. Później sąd koleżeński zdecydował o usunięciu Bielana i posła Kamila Bortniczuka z partii.

Obaj usunięci z Porozumienia politycy uważają tę decyzję za nieważną ponieważ - w ich ocenie - zarząd partii został jesienią 2020 roku poszerzony niezgodnie ze statutem.

W połowie lutego na wniosek Jarosława Gowina sąd koleżeński Porozumienia zdecydował o wydaleniu z partii ośmiorga członków, w tym wiceszefa resortu do spraw funduszy i polityki regionalnej Jacka Żalka, ministra w KPRM ds. samorządu terytorialnego Michała Cieślaka i wiceszefa MAP Zbigniewa Gryglasa. Porozumienie wycofało rekomendację do zasiadania w rządzie tych polityków i oczekuje ich odwołania. Według nieoficjalnych doniesień, zgody na dymisje nie wyraził prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Odpowiedzialny za prowadzenie ewidencji partii politycznych wydział Sądu Okręgowego w Warszawie zdecydował w marcu o zwrocie złożonego przez Adama Bielana wniosku informującego o uchwale partyjnego sądu koleżeńskiego w sprawie wygaszenia kadencji przewodniczącego Porozumienia Jarosława Gowina i powierzeniu pełnienia jego obowiązków szefowi Konwencji Krajowej ugrupowania. Zdaniem stołecznego sądu, wniosek nie został złożony przez osobę umocowaną do działania w imieniu partii.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Minister wskaże kierunki polityki zagranicznej
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Polityka
Kolejny minister idzie do PE? "Powiedziałem, że przyjmę takie zadanie"
Polityka
Dariusz Joński o Mariuszu Kamińskim: Nie żałuję pytania o to, czy był trzeźwy
Polityka
Lewicowa rozgrywka o mieszkania. Partia chce miejsca w Ministerstwie Rozwoju